W sobotę w wypełnionej po brzegi Ergo Arenie na granicy Gdańska i Sopotu najlepsi zawodnicy Freestyle Motocrossu walczyli o punkty klasyfikacji generalnej Mistrzostw Świata. Zwycięzcą został Libor Podmol, podobnie jak w 2006 roku, kiedy to Mistrzostwa Świata FMX - Diverse NIGHT of the JUMPs po raz pierwszy gościły w Polsce. Czech pokonał swoim fantastycznym przejazdem lidera klasyfikacji generalnej Maikela Melero.
W stawce dwunastu zawodników znalazło się dwóch reprezentantów naszego kraju. Marcin Łukaszczyk i Artur Puzio pokazali się z bardzo dobrej strony. Obaj zanotowali solidne występy, w których nie zabrakło Backflipów z kombinacjami. Polacy pokazali, że jako kraj, w którym uprawianie FMX’u jest utrudnione chociażby ze względu na warunki pogodowe, nie mamy się czego wstydzić. Dobre przejazdy, które jednak nie wystarczyły na wejście do finału, zaliczyli Hannes Ackermann i Petr Pilat. W podobnej sytuacji po pierwszych przejazdach znaleźli się również Jose Miralles i Massimo Bianconcini. Do drugiej fazy rozgrywek sobotniego wieczoru weszli natomiast: Maikel Melero, Rob Adelberg, Libor Podmol, Remi Bizouard, Dany Torres i Brice Izzo.
Ponad 8 tysięcy zgromadzonych widzów z entuzjazmem kibicowało najmłodszym adeptom motocrossu oraz Patrykowi Siekajowi na quadzie, którzy zaprezentowali się w przerwie pomiędzy głównymi rozgrywkami. Różnorodność dyscyplin oraz żywiołowe reakcje publiczności pokazały, że Diverse NIGHT of the JUMPs to nie tylko Freestyle Motocross, ale święto wszystkich miłośników sportów motorowych i ekstremalnych.
W konkursie na najlepszy Whip poza czwórką zagranicznych zawodników wystąpili obaj Polacy. Po pierwszej rundzie do rozgrywki finałowej awansowali Dany Torres, Massimo Bianconcini i Marcin Łukaszczyk, który bez kompleksów walczył z utytułowanymi rywalami. Marcin zaprezentował między innym Heelclicker Whipa, który jest dość trudną ewolucją. Zwycięzcą konkursu został Dany Torres, ale widać było, że dla publiczności zgromadzonej w ERGO ARENIE wygranym jest Polak.
W konkursie Maxxis Highest Air rywalizowali Maikel Melero, który odpadł już na wysokości 7 metrów oraz Jose Miralles i Massimo Bianconcini. Emocjonujący pojedynek Hiszpana z Włochem zakończył się na wysokości 8,8 metra, kiedy to Bianconcini zepsuł drugą próbę, a Miralles przeskoczył czysto za pierwszym podejściem.
Finały zapowiadały się niezwykle wyrównane i takie też były. Każdy z zawodników celował w podium i każdy z nich miał tricki warte sporej ilości punktów, które mogły zapewnić wejście na najwyższy stopień. Riderzy, dzięki niesamowitemu dopingowi widzów, dali z siebie 150%. Przejazd po przejeździe padały tak ekstremalne tricki jak: Ruler Flip (Bizouard, Adelberg), Seat Grab Indy Flip (Torres, Podmol), Underflip (Podmol, Izzo), czy Oxecutioner Flip i Paris Hilton Flip w wykonaniu Dany’ego Torresa. Najbardziej zacięty pojedynek o pierwsze miejsce stoczyli lider klasyfikacji generalnej Mistrzostw - Maikel Melero i Libor Podmol. Obaj wyciągnęli na koniec przejazdów swoje asy z rękawa. W przypadku Melero był to Double Grab Flip, a w przypadku Podmola Surfer Flip. Ten zupełnie nowy trick, który wyszedł Czechowi niemal idealnie, zapewnił mu pierwsze w tym sezonie zwycięstwo.
Podczas konferencji prasowej Rob Adelberg, który startował w takich zawodach jak X Games i zwyciężał w serii Red Bull X-Fighters, stwierdził, że Diverse NIGHT of the JUMPs są jednymi z najlepiej zorganizowanych zawodów, w jakich kiedykolwiek startował. Pokazuje to, że dzięki wsparciu marki Diverse, pracy organizacyjnej Agencji Sportainment oraz warunkom, jakie oferuje Ergo Arena, polskie Grand Prix stało się mocnym punktem serii Mistrzostw Świata.