31.01.2014 11:21 0

Łososiowy problem w Rumi

W ubiegłym roku, w budynkach po rumskim Prorybie Inspektorzy Weterynarii zastali nielegalne przetwórstwo ryb. Nieznane było pochodzenie towaru, zaś sam przerób dokonywany był w złych warunkach. Prokuratura jednak sprawę umorzyła, a całość trafiła do sądu. Niewyjaśnione są także losy zabezpieczonego w toku postępowania towaru.

W roku ubiegłym firma Proryb borykała się z licznymi problemami. Upadająca spółka z Rumi nie wypłaciła wówczas swoim pracownikom wynagrodzenia oraz nie wystawiła świadectw pracy. Był to koniec przetwórstwa rybnego pod tym szyldem. Budynek zmienił właściciela ale nadal przetwarzano w nim ryby, przynajmniej do momentu, kiedy wkroczyli tam inspektorzy weterynarii.

  • 24 kwietnia w roku ubiegłym przeprowadziliśmy tam kontrolę. Stwierdziliśmy nielegalną produkcję ryby - łososia, polegającej na plasterkowaniu i pakowaniu. Ustaliliśmy, że ryba jest niewiadomego pochodzenia i nie jest nam znany termin przydatności, nie jest opisany termin mrożenia - informuje Wojciech Trybowski, powiatowy lekarz weterynarii w Wejherowie.

W wyniku tych nieprawidłowości kilkanaście ton łososia zostało zabezpieczonych przez Powiatowy Inspektorat Weterynarii. W ten sposób miały one nie trafić na rynek. Sprawa tych ryb została również przekazana do prokuratury.

  • Wszczęliśmy postępowanie w dwóch aspektach, mianowicie produkowania w kwietniu w Rumi zafałszywonego lub zepsutego środka spożywczego w postaci mrożonego łososia w ilości ponad 11 ton oraz narażenia konsumentów na bezpośrednie niebezpieczeństwo - wyjaśnia Dariusz Witek -Pogorzelski, prokurator rejonowy w Wejherowie.

Biegły stwierdził jednak, że takiego niebezpieczeństwa nie było. Inspektorat Weterynarii z taką decyzją się nie zgodził. Złożył zatem zażalenie, zaś sprawa jest w toku.

Okazuje się jednak, że zabezpieczony towar trafił do innej firmy na przechowanie, jednak ta go zutylizowała. Wobec trwającego postępowania prokuratury, nie miała jednak prawa tego uczynić.

  • Firma ta przedstawiła nam dokumenty świadczące o utylizacji tego towaru, tłumacząc się tym iż otrzymała postanowienie prokuratury o zwolnienie tego towaru, co jej zdaniem pozwoliło im ten towar na własną rękę zabrać i zutylizować - dodaje Wojciech Trybowski.

Na wydanie decyzji o zwolnieniu towaru Inspektorat Weterynarii również złożył zażalenie. Sąd postanowił jednak ją uchylić. Prokuratura zaś prowadzi postępowanie wyjaśniające dlaczego ten towar został zutylizowany bez zgody prokuratury i co tak naprawdę z tym towarem się stało.


Czytaj również:

Trwa Wczytywanie...