26.08.2013 13:26 0

Hel po kolejnym lądowaniu Aliantów czyli D-day 2013

Krzyki, strzały, biegający żołnierze na plaży to obraz jaki w ostatnim tygodniu dominował w Helu. Na szczęście to nie wojna, tylko wielkie widowisko rekonstrukcyjne - D-Day Hel. Główną inscenizację - Lądowanie na plaży Omaha obejrzało wiele osób. Akcja na plaży dosadnie i realistycznie odzwierciedliła klimat II Wojny Światowej.

Były strzały, padający żołnierze, krew, krzyki oraz dużo broni używanej podczas wojny. Helska plaża zamieniła się w pole bitwy. Wszystko na pamiątkę operacji militarnej z II Wojny Światowej - Lądowania w Normandii.

Każdego roku do Helu przyjeżdża wiele grup rekonstrukcyjnych. Rozbijają obozy na wiele dni i przenoszą się w czasy II Wojny Światowej. Przygotowania są bardzo dokładne, jak mówią uczestnicy walk, czasami trwają nawet lata.

  • Pomimo że mieliśmy poważny problem finansowy, mamy tu imprezę z wielkim rozmachem. Fakt że ludzie włożyli dużo pracy w nią i zaangażowania pomogło. Wpływ na to miał również zbieg okoliczności. Przybyło dwanaście grup rekonstrukcyjnych, czyli około 400 osób plus pirotechnicy z firmy "Fireshow" - wspomina Rafał Bier założyciel muzeum pancernego w Bielsku-Białym i fundacji ochrony zabytków.

Lądowanie na plaży cypla od strony zatoki to najważniejsze wydarzenie D-Day Hel. Rekonstruowana bitwa miała miejsce w czerwcu w 1944 roku, kiedy to pod kryptonimem „Omaha” jednostki pływające dostarczyły na brzeg Francji piechotę i komandosów.


Czytaj również:

Trwa Wczytywanie...