13.12.2012 12:38 0

Impreza na kółkach, czyli Bibobus w akcji

Charakterystyczny, niebieski bus wyróżniał się na tle ostatniego mikołajkowego zlotu. Bibobus – bo o nim mowa – już po raz trzeci pojawił się na trójmiejskiej paradzie. W ten sposób za dnia przypomina o swojej działalności. Normalnie imprezowy autobus w trasę wyrusza po zmroku.

Jest wieczór, godzina 20.00, parking przy hali MOSiR w Rumi. Kilkunastoosobowa ekipa zbiera się we wskazanym miejscu. Dziś Bibobus robi urodziny. Jubilatka niczego się nie spodziewa. Myśli, że czeka ją zwykła impreza. Podjeżdżamy pod jej dom. Kiedy wychodzi z domu, z głośników rozbrzmiewa chóralne STO LAT. Zaskoczyna dziewczyna nie kryje wzruszenia, a impreza dopiero się rozpoczyna.

Jak mówi Marcin Nurek z Bibobus Team, takie sytuacje się na porządku dziennym. Niekiedy jest bardziej ekstremalnie. Bibobus organizuje wieczory kawalerskie i panieńskie, szalone urodziny, randki i wiele innych.

  • Są też aresztowania lub porwania radiowozem. Przyjeżdżają dwie policjantki do miejsca zbiórki całej ekipy, zakładają kajdanki, opaskę na oczy, radiowóz kręci tak, aby zgubić orientację aresztowanego po czym odstawiają go do reszty ekipy wieczoru kawalerskiego. Ponadto na zabawę mogą także wejść antyterroryści - podczas imprezy Bibobus jest zatrzymywany przez grupę antyterrorystów, którzy sprawdzają każdego. Niedozwolone środki znajdują u Kawalera, który zostaje aresztowany – dodaje Rafał Jakubiak z Bibobus Team.

Autobus zmierza dalej na imprezę. Befor trwa w najlepsze. Przez dwie godziny „zwiedzamy” Gdynię, od Skweru Kościuszki, przez Polankę Redłowską i z powrotem do Centrum, gdzie ekipa wysiada i rusza w miasto. A Bibobus potulnie wraca na autobusowy parking. Bo już jutro kolejna brygada przekroczy próg imprezowego pojazdu.

Jak podkreślają organizatorzy autobusowych balang, z zainteresowaniem imprezami w Bibobusie bywa różnie, zwłaszcza w okresie zimowym. Wówczas Niebieski Bus zabiera na Casino Night lub kuligi na Kaszubach. Wtedy także może być gorąco. Najwięcej dzieje się jednak letnią porą.

  • Do nietypowych zdarzeń z pewnością możemy zaliczyć pewien wieczór kawalerski. Przyszły Pan Młody dostał kategoryczny zakaz organizowania striptizerek, ale świadek zorganizował policjantkę, która znalazła biały proszek. Jednak zamiast aresztować kawalera zrobiła striptiz. Od razu po całym zajściu Pan Młody dostał telefon od swojej przyszłej żony z awanturą, że nie tak się umawiali. Przejęty, zdenerwowany, podirytowany został poinformowany przez całą ekipę, że został wkręcony:) A jego przyszła żona wyraziła zgodę na całą akcję – wspomina Rafał Jakubiak.

Parafrazując znane przysłowie, co dzieło się w Bibobusie, pozostaje w Bibobusie. To zdanie pada bardzo często podczas wyjazdów, a głośna muzyka, przycienione szyby i różnorodne trunki, sprzyjają ognistej atmosferze.


Czytaj również:

Trwa Wczytywanie...