11.09.2018 11:10 0 Natalia/TTM
Aż 250 pasjonatów wcieliło się w rolę żołnierzy, by przedstawić widzom krwawe inscenizacje z II wojny światowej. W miniony weekend (8–9 września) we Władysławowie odbyła się rekonstrukcja „Bitwy o Wielką Wieś”.
Co roku Władysławowo cofa się o kilkadziesiąt lat wstecz, by przedstawić Polakom historię bitwy, która miała ogromne znaczenie dla historii II wojny światowej. Dawniej na tamtych terenach znajdowała się miejscowość Wielka Wieś i to właśnie ona była polem bitwy w 1939 roku.
– Półwysep Helski był bardzo ważną bazą Polskiej Marynarki Wojennej, którą Niemcy chcieli szybko zająć. Z kolei Polacy usiłowali ją utrzymać, w celu możliwości działania sił okrętowych, które oprócz tego, że działały na terenie Zatoki Gdańskiej oraz otwartego morza Bałtyckiego, również dzielnie i skutecznie wspierały naszych lądowych obrońców bram wybrzeża – podkreśla Wojciech Kloński ze Stowarzyszenia Gdyński Szwadron Krakusów.
Żywa lekcja historii przyciągnęła wielu widzów. Wybuchy, strzały i aż 250 rekonstruktorów stwarzają wyjątkową okazję, by bliżej poznać wydarzenia związane z II wojną światową.
– Jeszcze pół godziny przez rekonstrukcją było mało osób, ale już w momencie rozpoczęcia popatrzeliśmy na całą szerokość rekonstrukcji i naprawdę ludzi było dużo. To bardzo ważne – mówi Ireneusz Makowski Stowarzyszenie Historyczne „MDLot”.
Ogromne emocje towarzyszyły wszystkim, którzy zdecydowali się obejrzeć, jak wyglądała zwycięska dla Polaków walka. Siły lądowe na wybrzeżu liczyły około 15 tysięcy żołnierzy, a niemieckie – trzykrotnie więcej. Jeśli chodzi o siły powietrzne, artylerie i wsparcie okrętów, dysproporcja była jeszcze większa. Mimo liczebnej przewagi przeciwnika, hart ducha i waleczność zapewniły przewagę polskim wojskom.
Rekonstrukcje historyczne to wyjątkowe przeżycie dla widzów. Ze wzruszeniem opowiadali o emocjach, jakie towarzyszyły im podczas spektaklu. „Bitwa o Wielką Wieś” jest coroczną tradycją we Władysławowie. Pozostaje liczyć, że odbędzie się ona również za rok.