Już jutro początek roku akademickiego. Zastanówmy się jak wygląda prawdziwe studenckie życie. Niektórzy pod tym sformułowaniem odczytują życie lekkie, przyjemne, beztroskie i pełne szalonych imprez. I rzeczywiście są tacy studenci, którzy okres studiów przemieniają w maraton gier i zabaw, bo pieniądze od rodziców płyną szerokim strumieniem. Jednak jest też drugie znaczenie tego splotu słów: pustki w lodówce, pustki w portfelu a żeby gdziekolwiek wyjść czy kupić – trzeba zarobić.
Coraz częściej studiujący na wyższych uczelniach to osoby z rodzin mniej zamożnych. Wtedy decydując się na studia – musimy także zdecydować się na podjęcie pracy. Oczywiście są stypendia socjalne, ale są one zdecydowanie za niskie (na Uniwersytecie gdańskim najwyższe stypendium – dla najbiedniejszych wynosi 330 złoty miesięcznie). Jeżeli jesteśmy prostszym kierunku, na którym możemy pozwolić sobie na pracę to nie ma problemu. Ale jeżeli studia są wymagające to niestety – bardzo ciężko będzie nam pogodzić role pracownika i studenta.
Co możemy robić w Trójmieście? Rozdawanie ulotek, praca promotora, hostessa, hosta, praca w kinach, sieciówkach (sklepy odzieżowe), jako call center (konsultant telefoniczny), rozdawanie rano bezpłatnych gazet, jako kelner/ kelnerka oraz ewentualnie, jeżeli posiadasz samochód – przedstawiciel handlowy.
Jako student nie masz, co liczyć na umowę o prace. Zlecenie to maksimum, jeżeli w ogóle jakaś umowa. Jesteś studentem – pracodawca płaci mniejsze składki – ty teoretycznie dostajesz więcej do kieszeni.