Odwzajemniona miłość, udany związek, gorące i namiętne uczucia niosą ze sobą przykre skutki dla naszej wagi. Poprzez pozytywne postrzeganie samych siebie nie zwracamy już takiej uwagi na własny wygląd oraz na to co i jak jemy. Może to mieć zgubny efekt dla naszego wyglądu oraz przede wszystkim na własne samopoczucie.
W momencie zakończenia pierwszych randek tzw. motyle z brzucha odlatują, a my zaniedbujemy się coraz bardziej i bardziej. Pozwalamy sobie na wspólne śniadania, obiady czy kolacje, podjadamy na kanapie oglądając seanse filmowe czy raczymy się tłustymi przekąskami w kinie.
W pierwszym roku znajomości partnerzy tyją zazwyczaj od 3 do 5 kg. Udana relacja pomiędzy nimi sprawia, że nie zwracamy już tak dużej wagi do swojego wyglądu, aż do momentu, kiedy zaczniemy czuć się niekomfortowo sami ze sobą.
Wielu ludzi uważa, że idealna sylwetka gwarantuje dobre samopoczucie. Szczupły człowiek to ten kojarzony z sukcesem, to człowiek doskonały. Zbędne kilogramy powodują, że cierpi nasze poczucie atrakcyjności, zatracamy swój system wartości. Taka sytuacja ma miejsce, gdy nasz partner wytyka nam dodatkowe kilogramy, zaznaczając, że przed rozpoczęciem związku prezentowaliśmy się idealnie, że dawniej wszystko było inne, lepsze.
A przecież waga nie jest miarą atrakcyjności kobiety. Liczy się przede wszystkim poczucie humoru, osobowość czy charakter. Często jednak zdarza się, że waga niszczy poczucie piękna, przysłaniając inne ważniejsze walory, a zmniejszając przy tym poczucie własnej wartości.