Były prezydent Polski, przywódca Solidarności, wycofał pozew przeciwko byłemu opozycjoniście w PRL Krzysztofowi Wyszkowskiemu.
Lech Wałęsa wycofał pozew, który złożył pięć lat wcześniej, a który był reakcją na słowa opozycjonisty jakoby Wałęsa był agentem i zarabił na tym dużą sumę pieniędzy.
Wyszkowski jest zdania, że były prezydent przestraszył się odtajnienia współpracy z bezpieką.
Współzałożyciel Wolnych Związków Zawodowych na Wybrzeżu oraz uczestnik strajku w Gdańskiej Stoczni jest zdania, że to zasługa twórców książki "SB a Lech Wałęsa" oraz Edwarda Graczyka, który za zdobyte informacje miał mu wypłacać należyte pieniądze. Graczyk miał wyjawić informacje na zaplanowanej rozprawie. Pierwsza miała się odbyć już 13 września 2012 roku.
Uzasadnienie wycofania pozwu odbiega jednak od tego co twierdzi Wyszkowski. Osoba reprezentująca Wałęsę jest zdania, że sąd już wydał jeden wyrok za podobne słowa. Wyroku prawomocnego pozwany nadal nie wykonał. Następny proces poczeka zatem do momentu uprawomocnienia tego drugiego, a stanie się tak w momencie publicznych przeprosin i wpłacenia 30 tyś. zł na cele charatytatywne.
