36-letni Rosjanin został wczoraj schwytany po tym jak rzucił zapaloną racę w kierunku murawy. Zatrzymała się ona jednak na siedzeniach zajmowanych przez Hiszpanów. Rosjanin zajmował miejsce przeznaczone dla kibiców Chorwacji tuż za bramką Ikera Casilliasa.
Do incydentu doszło w szóstej minucie meczu. Sędzia zdecydował się na chwilowe przerwanie meczu. Dzięki interwencji strażaków widowisko sportowe mogło być rozgrywane dalej. Skończyło się jedynie na strachu i karze grzywny bądź pozbawienia wolności nawet do lat pięciu dla winnego całego zamieszania.