Wczoraj o godzinie 18 w Sopocie 39-letni paralotniarz, podczas lotu zahaczył o linię wysokiego napięcia zawisł na niej, a potem spadł na ziemię. Na szczęście, wypadek nie zakończył się tragicznie.
Mężczyzna przeżył i nic mu się nie stało. Szczegóły i okoliczności wypadku wyjaśniają policjanci. O wypadku 39-letniego motolotniarza wczoraj kilka minut po godzinie 18 oficer dyżurny został poinformowany przez dyspozytora pogotowia ratunkowego o tym, że na przewodach wysokiego napięcia "wisi" motolotniarz.
Do wypadku doszło na terenie ogródków działkowych przy ul. Władysława Łokietka. Na miejsce natychmiast pojechali policjanci. Jak ustalili mundurowi, 39- letni motolotniarz, mieszkaniec Gdańska po przygotowaniu sprzętu wzbił się w powietrze na sopockim hipodromie. Kiedy znalazł się nad ogródkami działkowymi najprawdopodobniej nie zauważył przewodów wysokiego napięcia rozciągniętych na słupach. Mężczyzna próbował ominąć przeszkodę, ale stracił kontrolę nad maszyną i najpierw zawisł na przewodach, a potem spadł na ziemię.
Na szczęście, wypadek nie zakończył się tragicznie, mężczyzna przeżył upadek i nie doznał obrażeń. Policjanci wyjaśniają szczegóły i okoliczności tego wypadku.