Ostatnia część specjalnego cykl – dziennik pielęgniarki gdańskiego hospicjum, która każdego dnia niesie pomoc najbardziej potrzebującym.
Jeden tydzień w domowym hospicjum dziecięcym Z notatek pielęgniarki Domowego Hospicjum Dziecięcego im. Ks. E. Dutkiewicza SAC w Gdańsku
Niedziela, 19 lutego
Jeszcze w łóżku dopada mnie wspomnienie jednej mamy, która ze łzami w oczach spytała, czy też uważam jej dziecko za roślinę?
Osoby niezwiązane z hospicjum pytają mnie często o sens mojej pracy i sens życia tych dzieci. Albo pada wyznanie: „Ja to bym w hospicjum pracować nie mogła. Jestem zbyt wrażliwa i uczuciowa”. Odpowiadać nauczyłam się po paru latach: „Pracuję tam, bo to ja jestem wrażliwa”. Rozmowa jakoś zawsze się urywa.
Awizo i kwit z pralni leżą wciąż na tym samym miejscu. Odbiorę jutro, zresztą mam przed sobą cały tydzień...
Barbara Jankowska