Grupa gdyńskich ratowników WOPR 6 lutego wróciła ze szwedzkiego Stensund, gdzie od 1 do 5 lutego brali udział w szkoleniu z autoratownictwa na lodzie. Ratownicy poznali zasady bezpiecznego korzystania z lodu oraz dowiedzieli się, co robić, gdy ten się pod nimi załamie. Wszyscy kursanci brali udział w symulacji prawdziwych wypadków w naturalnych warunkach. Musieli wydostać się spod lodu i, przy porywistym wietrze i piętnastostopniowym mrozie, przebrać się w suche ubranie. Na własnej skórze odczuli objawy hipotermii. Podczas szkolenia uczestnicy przemieszczali się w bałtyckich szkierach na łyżwach, a nawet wykorzystywali narty śladowe. Gdyńscy ratownicy już myślą o tym, by podzielić się wiedzą zdobytą w Szwecji z innymi osobami. Planują pokazy ratownictwa lodowego. Chcą uświadomić wszystkim, że każdy lód, niezależnie od grubości, może stanowić zagrożenie. Poszkodowany ma zaledwie kilka minut na uratowanie się z opresji i tylko dzięki odpowiedniemu ekwipunkowi (m.in. haki, rzutka, plecak) i wiedzy będzie to możliwe. Ratownicy podkreślają także, że na zamarznięty akwen nigdy nie wolno wchodzić samemu. Wraz z ratownikami w szkoleniu uczestniczyli także ich koledzy z WOPR-u z Płocka, Opola, Słupska i Sopotu, a także strażacy z Jednostki Ratowniczo Gaśniczej nr 1 w Gdyni Śródmieściu i grupy wodno-nurkowej Jednostki Ratowniczo Gaśniczej Bytom. Kurs prowadził Grzegorz Rózik – znany podróżnik, ekspert kajakarstwa morskiego i uznany w Szwecji autorytet w dziedzinie tripskatingu (jazdy na łyżwach po naturalnym lodzie na zamarzniętych rzekach, jeziorach, kanałach).