01.02.2012 13:45 0

Walka o życie Kubusia. Potrzeba 150 tys. Euro

6 stycznia 2012 rodzina Kuby usłyszała dramatyczną informację – wznowa limfoblastycznej białaczki dwuliniowej. Lekarze w Polsce odmówili dalszego leczenia. Trwa heroiczna walka o życie dziecka. Rodzina zbiera pieniądze niezbędne do leczenia chłopca w berlińskiej klinice.

  • Leczenie w Klinice w Berlinie wiąże się z ogromnymi kosztami, które jak dotąd musimy pokrywać we własnym zakresie. NFZ w Polsce na takie leczenie nie ma funduszy. Nie zaprzestajemy dalszych starań w walce o życie i zdrowie Kubusia – czytamy w apelu mamy Kuby, Magdaleny Borcowskiej.

Udało się zebrać znikomą część środków, które umożliwiłyby przyjęcie dziecka na oddział w Berlińskiej klinice. Dalsze leczenie Kubusia jest jednak uzależnione od wpłacenia całej wymaganej kwoty – 150 tys. EURO, a czasu zostało już bardzo mało.

  • Kuba aktualnie przebywa w Berlinie i przechodzi serię badań. Akademia medyczna w Berlinie zażądała do końca tygodnia żeby wpłacić pozostałe pieniądze. Negocjacje trwają. Akademia medyczna w Berlinie nie idzie na żadne inne układy żądają pieniędzy i to jest jedyny warunek żeby Kuba mógł być dalej leczony – mówi dziadek Kuby.

Kubuś od 2009 roku walczy z ostrą białaczką limfoblastyczną. Dziecko jest po dwóch przeszczepach szpiku kostnego. Pierwszy przeszczep poprzedzony leczeniem przygotowawczym nastąpił w Wigilię Bożego Narodzenia 2009 roku. Istniała nadzieja, że choroba została zażegnana. Niestety, po czternastu miesiącach rodzina usłyszała okrutną wiadomość o nawrocie choroby. Kubuś przeszedł kolejne, bardzo skomplikowane, wręcz dramatyczne leczenie przygotowujące go do powtórnego przeszczepu. 2 października 2011 przeprowadzono drugi przeszczep i znów nadzieja. Niestety 6 stycznia 2012 rodzina Kuby usłyszała dramatyczną informację – wznowa limfoblastycznej białaczki dwuliniowej. Lekarze w Polsce odmówili dalszego leczenia.

Po intensywnych kontaktach z rożnymi ośrodkami na całym świecie (Europa,USA, Chiny) dochodzi wreszcie do wnikliwej konsultacji z Klinic Universitatsmedizin w Berlinie i to właśnie ta klinika podjęła się dalszego leczenia Kubusia.

W 2005 roku, gdy Kubuś miał zaledwie 3 lata zmarł jego ojciec (nowotwór trzustki).

  • Stoimy w obliczu ogromnej tragedii i błagamy o każdą najmniejszą wpłatę od której uzależnione jest dalsze leczenie Kubusia. Za każde wsparcie będziemy bezgranicznie wdzięczni i z całego serca dziękujemy – apeluje Magdalena Borcowska.

Wpłaty prosimy dokonywać na n/w konta bankowe:

Magdalena Borcowska

17 1050 1764 1000 0023 1629 1364 – PLN

58 1050 1764 1000 0090 9359 6139 - EURO

Stowarzyszenie Wspierające Osoby Dotknięte Chorobami Nowotworowymi "Bliźniacy.org" KRS: 0000300480

14 1940 1076 3047 0891 0008 0000 - z dopiskiem „dla Kubusia Borcowskiego”


Czytaj również:

Trwa Wczytywanie...