01.02.2012 12:47 0

Nie chcemy biogazowni w centrum Łebcza!

Takie i inne hasła można było usłyszeć podczas wczorajszego zebrania. We wtorek wieczorem mieszkańcy Łebcza spotkali się z firmą Cirrus, która ma być potencjalnym inwestorem biogazowni oraz z władzami gminy Puck.

W remizie strażackiej w Łebczu zebrali się mieszkańcy miejscowości Łebcz, sala była wypełniona po brzegi. Obecny był również wójt gminy Puck, któremu mieszkańcy mogli zadawać pytania dotyczące biogazowni. Wątpliwości mieli rozwiązać również przedstawiciele inwestora, którzy zapewniali, że technologia jest bezpieczna dla środowiska, a w okolicy, w związku z obiektem, nie pojawi się nieprzyjemny zapach.

Nie wystarczyło to jednak, aby przekonać mieszkańców Łebcza. Zarzucali oni bowiem władzom gminy, że inwestycja jest niezgodna z planem zagospodarowania, a co za tym idzie jest niezgodna z prawem.

  • My się czujemy oszukani. Nasze domy, działki wszystko traci na wartości automatycznie – mówią mieszkańcy.

Rozmowy władz gminy z inwestorem trwają od 2008 roku. Mieszkańcy chórem mówili, że nikt wcześniej nie informował ich o planie budowy biogazowni.

  • Skoro poczynali kroki ku inwestycji cztery lata temu, dlaczego nie zrobili cztery lata temu spotkania z mieszkańcami? Dlaczego nikt z nami wtedy nie rozmawiał? Dlaczego wójt do nas nie wystąpił z zapytaniem? - zastanawia się jedna z mieszkanek Łebcza.

Mieszkańcy wsi zapowiadają, że jeżeli ich protesty i rozmowy nie zatrzymają budowy obiektu, to wyjdą na ulicę.

  • Nigdy nie miałem zamiaru czegokolwiek ukrywać przed mieszkańcami, bo ja nie mam w tym interesu. Dołożę ze swojej strony wszelkich starań, żeby te wszystkie obawy, które wystąpiły dzisiaj i w trakcie ostatniego miesiąca, zostały rozwiane – podkreśla wójt gminy Puck, Tadeusz Puszkarczuk.

Czytaj również:

Trwa Wczytywanie...