05.11.2024 15:00 2 OR/Straż Miejska w Gdańsku
Mężczyzna wyszedł z kolegą na spacer. Po przejściu kilkunastu metrów wpadł w konwulsje. Świadkami zdarzenia byli strażnicy miejscy, którzy natychmiast ruszyli z pomocą.
W niedzielę, 3 listopada, patrol strażników miejskich z Gdańska jechał ulicą Plac Oruński. Przy wejściu na peron zauważyli mężczyznę zmagającego się z atakiem epilepsji. Obok niego stało dwóch panów, którzy starali się pomóc choremu. Funkcjonariusze natychmiast ruszyli z pomocą i zadbali, aby mężczyzna nie doznał żadnych urazów. W tym czasie jego kolega i drugi przechodzień wezwali karetkę pogotowia.
Po ustaniu ataku 40-latek był bardzo osłabiony. Ze względu na jego stan, niską temperaturę i silny wiatr, funkcjonariusze zaproponowali mężczyźnie, aby zaczekał na ratowników medycznych w radiowozie. Niedługo potem mężczyzna został przekazany pod opiekę przybyłego zespołu ratownictwa medycznego.
Jak pomóc osobie w trakcie ataku epilepsji?
Najważniejsze jest pamiętać, że nie można zatrzymać ataku, który już się rozpoczął. Na ogół chory pada na ziemię i nie masz czasu na przytrzymanie go. Pozostań z chorym do czasu ustąpienia napadu, odzyskania świadomości lub przyjazdu karetki. Jeśli jesteś w stanie, postaraj się liczyć czas od rozpoczęcia napadu. To istotna informacja dla lekarza z pogotowia ratunkowego.
Co możesz zrobić?
• Zachowaj spokój i zimną krew – nie krzycz, nie panikuj, nie płacz
• Nie ruszaj chorego, chyba że znajduje się w niebezpiecznej pozycji, która może spowodować obrażenia albo na środku ulicy
• Zabezpiecz miejsce, w którym znajduje się chory. Usuń z jego zasięgu wszystko, co może spowodować obrażenia
• Nie wkładaj niczego do ust chorego
• Rozwiąż choremu krawat lub poluzuj kołnierz
• Po zakończeniu napadu włóż pod głowę chorego poduszkę lub złożoną odzież i delikatnie przewróć go na bok (aby oczyścić drogi oddechowe i przyspieszyć przepływ śliny). Upewnij się, że łatwo oddycha
• Pozwól choremu odpocząć
Byliście świadkami zdarzenia w naszym regionie? Chcecie aby nasza redakcja zajęła się jakimś tematem? Czekamy na Wasze sygnały i informacje. Można kontaktować się z naszą redakcją za pośrednictwem strony facebookowej i mailowo: [email protected]. Dyżurujemy także pod numerem telefonu 729 715 670.