Wczoraj policjanci weszli do mieszkania 45- letniego mieszkańca Gdańska. W środku znaleźli imienne pieczątki, które wykorzystywał do wytwarzania potwierdzających nieprawdę zaświadczeń o zatrudnieniu, świadectw pracy oraz zrabowany telefon komórkowy. 45-latek najprawdopodobniej usłyszy oprócz zarzutu paserstwa, zarzut dotyczący podrabiania i fałszowania dokumentów.
Wczoraj sopoccy policjanci pracujący nad sprawą rozboju, w wyniku którego pokrzywdzonemu ukradziono telefon komórkowy zatrzymali 45- letniego mieszkańca Gdańska. Z policyjnych ustaleń wynikało, że mężczyzna przez dłuższy czas był użytkownikiem kradzionego telefonu. Policjanci zapukali do drzwi pasera. Zaskoczony widokiem policjantów mężczyzna dobrowolnie oddał ukradziony telefon, tłumaczył, że kupił go po okazyjnej cenie od przypadkowej osoby. Policjanci postanowili przeszukać mieszkanie zatrzymanego 45-latka.
Okazało się, że gdańszczanin oprócz kradzionego telefonu miał w mieszkaniu imienne pieczątki firmy, faktury podbite tymi pieczątkami, dokumenty takie jak świadectwa pracy, zaświadczenia lekarskie podbite in blanco. Mężczyzna twierdził, że pieczątki i druki znalazł przy śmietniku i postanowił wykorzystać je do wystawiania na siebie dokumentów potrzebnych np. do Urzędu Pracy, faktur na zakup sprzętu do swojej firmy. 45- latek wystawiał również zaświadczenia lekarskie swoim pracownikom. Jak ustalili policjanci w tym przestępczym procederze 45-latkowi pomagała konkubina, która również została zatrzymana przez funkcjonariuszy.
Mężczyzna został już przesłuchany. Dzisiaj zostanie doprowadzony do Prokuratury. Gdańszczanin najprawdopodobniej usłyszy zarzut paserstwa za które w więzieniu może spędzić nawet 5 lat oraz zarzut dotyczący podrabiania i fałszowania dokumentów za które grozi kara pozbawienia wolności do lat pięciu. Jak się okazało mężczyzna był również poszukiwany przez sopocką prokuraturę m. in. za wyłudzenie kredytów, bankowcom przedstawiał fikcyjne zaświadczenie o zatrudnieniu i zarobkach.
