12.01.2024 15:00 6 PM
Pieniądze i kosztowności miały uchronić córkę 85-latki przed więzieniem. Seniorka niestety uwierzyła oszustom, przez co straciła kilkadziesiąt tysięcy złotych i biżuterię.
Do 85-letniej kobiety z Sopotu zadzwonił telefon. Mężczyzna powiedział, że jest policjantem, a jej córka miała wypadek. W wypadku miała ucierpieć kobieta, która leży na stole operacyjnym i jej stan jest krytyczny. Aby córka 85-latki nie trafiła do więzienia potrzebne są pieniądze i kosztowności.
Podczas rozmowy w tle słychać było też płaczącą kobietę, rzekomo córkę, która po chwili włączyła się do rozmowy i powiedziała, by dać wszystko, co chcą.
— Instruowana przez oszusta seniorka nie miała nikomu nic mówić o zdarzeniu, a zwłaszcza policji, która wszystko już wie. Mężczyzna poinformował też pokrzywdzoną, że za chwilę będzie u niej. Pół godziny później mieszkanka Sopotu wpuściła na klatkę schodową i do mieszkania zupełnie obcego młodego mężczyznę z kapturem założonym na głowie, a następnie przekazała mu pieniądze w kwocie blisko 50 tys. złotych i złotą biżuterię o wartości 10 tys. złotych – podaje sopocka policja.
Zabierając rzeczy mężczyzna podkreślił, by nikomu nic o tym nie mówiła… Tego samego dnia w godzinach wieczornych do 85-latki zadzwoniła prawdziwa córka. Seniorka dowiedziała się, że żadnego wypadku nie było i zrozumiała, że została oszukana.
— Pamiętajmy, żeby nie wpuszczać do domu nieznajomych osób, nie przekazywać obcym pieniędzy ani nie przelewać gotówki na podane konta. Jeśli ktoś informuje nas o jakimś wydarzeniu w rodzinie, prosimy zadzwonić i potwierdzić taką informację. W razie jakichkolwiek wątpliwości należy natychmiast poinformować policję – apelują mundurowi.
Byliście świadkami zdarzenia w naszym regionie? Czekamy na Wasze sygnały i informacje. Można kontaktować się z nami za pośrednictwem strony facebookowej, strony na X i mailowo: [email protected]. Dyżurujemy także pod numerem telefonu 729 715 670.