11.01.2024 10:30 4 PM/SM Gdańsk
Kot wbiegł prosto pod samochód, kierowca nie miał szans, żeby się zatrzymać. Do zdarzenia doszło w pobliżu siedziby straży miejskiej w jednej z dzielnic Gdańska.
— Kierując samochodem nigdy nie wiemy, co się może wydarzyć. Przekonał się o tym pewien kierujący, któremu kot wbiegł wprost pod samochód. Na szczęście nie doszło do tragedii – podaje straż miejska w Gdańsku.
Do zdarzenia doszło we wtorek (9 stycznia 2024 r.) kwadrans po godz. 15. Strażniczki z Gdańska jechały ul. Zawodzie. W pewnej chwili samochód, który jechał przed nimi gwałtownie zahamował, a po chwili ruszył dalej.
— W tym samym momencie spod samochodu wyłonił się kot. Zwierzę było oszołomione, zataczało się na boki i miało problemy z chodzeniem – czytamy w komunikacie strażników.
Ze względu na jego stan zdrowia i po konsultacjach z kierowniczką Referatu Ekologicznego strażniczki przewiozły kota do lecznicy dla zwierząt, gdzie pozostał na obserwacji.
Wstępne badania wykazały, że zwierzę było skrajnie wycieńczone i wychłodzone. Ważyło zaledwie 3 kg, a temperatura jego ciała wynosiła 34 stopnie.
Byliście świadkami zdarzenia w naszym regionie? Czekamy na Wasze sygnały i informacje. Można kontaktować się z nami za pośrednictwem strony facebookowej, strony na X i mailowo: [email protected]. Dyżurujemy także pod numerem telefonu 729 715 670.