10.01.2024 10:00 6 TS/UM Rumia
Podczas jazdy kobieta za kierownicą osobówki straciła przytomność. Pomogli jej świadkowie. Mieszkańcy za swoją wzorową postawę obywatelską zostali nagrodzeni przez burmistrza Rumi.
We wtorek, 12 grudnia 2023 roku, około godz. 6.30 jadący ulicą Grunwaldzką w Rumi samochód osobowy nagle zjechał z drogi i uderzył w słup sygnalizacji świetlnej. Kierująca autem przestała oddychać. Obok zatrzymał się inny samochód.
— Zauważyłam, jak pani z impetem zjechała na pas zieleni i uderzyła w słup. Bez wahania zatrzymałam się i zadzwoniłam po pomoc. Później zatrzymał się pan ratownik medyczny i mi pomógł – opowiada Anna Jaworek. – To była dla mnie pierwsza taka sytuacja, byłam troszeczkę zestresowana, ale pan ratownik przejął inicjatywę i wziął na siebie rozmowę z dyspozytorem straży pożarnej.
Ratownikiem medycznym, o którym wspomina rumianka, jest Jakub Sirocki. Mężczyzna także mieszka w Rumi, na co dzień pracuje w wejherowskim szpitalu. Jechał akurat zmienić kolegę na dyżurze Właśnie jedzie zmienić kolegę na dyżurze. Widząc wypadek, wysiada z auta i wspólnie z Anną Jaworek wyciąga poszkodowaną z samochodu, po czym zaczyna ją reanimować.
— Z początku zdarzenie wyglądało trochę dramatycznie. Kobieta zatrzymała się przy zdarzeniu drogowym, ja zatrzymałem się za nią. Zobaczyłem, że samochód jest wbity w sygnalizację. Na fotelu kierowcy leżała nieprzytomna kobieta. Wyciągnęliśmy ją z samochodu, zaczęliśmy uciskać klatkę piersiową, bo nie oddychała – relacjonuje Jakub Sirocki.
Do osób zabezpieczających miejsce wypadku i ratujących życie nieprzytomnej kobiecie dołączył Tomasz Zwoliński – strażak, zastępca komendanta Państwowej Straży Pożarnej w Wejherowie.
— Jadąc do pracy, zauważyłem stojący na światłach awaryjnych samochód i od razu pomyślałem, że coś się stało. Drugi samochód stał na poboczu, uderzył w słup sygnalizacji świetlnej. Zjechałem na bok, podszedłem zapytać, czy mogę w czymś pomóc, bo jestem strażakiem. Pan Kuba już rozpoczął wykonywanie ucisków. Przejąłem głowę, udrożniłem drogi oddechowe i akcja trwała do czasu przyjazdu służb – opowiada ze swojej perspektywy Tomasz Zwoliński. – Ruch był spory, ludzie jechali do pracy, ale bardzo dużo osób się zatrzymywało i w trakcie, kiedy trwała ta akcja, podchodziły i pytały, czy mogą jakoś pomóc. Akurat nie było już potrzeby, ale interesowały się i była to spora grupa. Były to osoby stosunkowo młode, czyli jednak świadomość wśród społeczeństwa jest duża, tak jak i chęć niesienia pomocy.
Dalsze działania przejęli strażacy, którzy prowadzili resuscytację przy użyciu defibrylatora. Po dwóch wyładowaniach u poszkodowanej powrócił oddech. W tym czasie na miejsce dotarł zespół ratownictwa medycznego, który zabrał kobietę karetką do szpitala.
Raport z tego zdarzenia dotarł do Urzędu Miasta Rumi, a po jego przeczytaniu burmistrz Michał Pasieczny zdecydował się zaprosić poszkodowaną i osoby, które uratowały jej życie. Osobom udzielającym pomocy przedstawiciele władz miasta wręczyli oficjalne podziękowania i upominki, natomiast poszkodowanej mieszkance burmistrz podarował kwiaty i życzył powrotu do zdrowia.
Byliście świadkami zdarzenia w naszym regionie? Czekamy na Wasze sygnały i informacje. Można kontaktować się z nami za pośrednictwem strony facebookowej, strony na X i mailowo: [email protected]. Dyżurujemy także pod numerem telefonu 729 715 670.