Prawie 6 i pół tony sztucznych ogni (zapakowanych w 793 kartony), które mogły stanowić poważne niebezpieczeństwo dla ich użytkowników zatrzymali funkcjonariusze Pomorskiej Służby Celnej w porcie w Gdańsku.
Race ani petardy nie mają oznakowania CE, które potwierdza, że materiały pirotechniczne są bezpieczne. Do sztucznych ogni nie zostały także załączone instrukcje użytkowania w języku polskim, a taki jest wymóg prawny. Towar przypłynął do gdańskiego portu z Chin. Kontener z wybuchową zawartością został zatrzymany w połowie listopada. Otwarcie kontenera i kontrola, z przyczyn bezpieczeństwa odbywała się w asyście funkcjonariuszy Państwowej Straży Pożarnej.
Po zatrzymaniu kontenera Służba Celna zwróciła się do Pomorskiego Wojewódzkiego Inspektora Inspekcji Handlowej w Gdańsku z wnioskiem o wydanie opinii w sprawie spełnienia przez wyrób norm bezpieczeństwa. Natomiast kontener zawierający kilka ton materiałów wybuchowych został specjalnie zabezpieczony na terenie Terminala Głębokowodnego w Gdańsku. Deklarowana wartość zakwestionowanych fajerwerków to około 60 tys. zł. Opinia, którą Pomorska Służba Celna otrzymała w dniu 22 listopada była negatywna, zatem potwierdziła zastrzeżenia funkcjonariuszy.
Brak odpowiednich oznakowań na sztucznych ogniach narusza Ustawę o materiałach wybuchowych przeznaczonych do użytku cywilnego. 9 września 2010 r. weszła w życie nowelizacja ustawy, która wprowadziła do polskiego prawa między innymi zasadnicze wymagania (związane z bezpieczeństwem) dla wyrobów pirotechnicznych wprowadzanych do obrotu. Od tego czasu, to pierwsze zatrzymanie przez Służbę Celną materiałów pirotechnicznych niespełniających norm bezpieczeństwa. Przede wszystkim jednak środki takie stanowią poważne niebezpieczeństwo dla użytkowników.
W 2010 r. Służba Celna w całym kraju wykryła 525 przesyłek zawierających towary niebezpieczne i niespełniające norm. Ochrona społeczeństwa przed zagrożeniami jest jednym z elementów misji Służby Celnej.
