08.05.2023 15:30 4 PM

Potrzebował podwózki - skłamał, że jego brat chce popełnić samobójstwo

Zdjęcie ilustracyjne/ Fot. Fot. pixabay.com

Mężczyzna podszedł do policjantów i powiedział, że jego brat chce popełnić samobójstwo. Policjanci ruszyli na pomoc. Okazało się, że zgłaszający kłamał, a do tego był pijany.

W piątek przed godziną 12:00 na ul. Kartuskiej w Gdańsku policjanci zespołu Speed prowadzili kontrolę drogową. W pewnym momencie podszedł do nich mężczyzna, twierdząc, że jego brat chce popełnić samobójstwo. Policjanci natychmiast ruszyli ze zgłaszającym pod wskazany przez niego adres w dzielnicy Kokoszki.

Na miejscu funkcjonariusze ustalili, że brat zgłaszającego czuje się dobrze, a sytuacja, o której mówił im 45-latek, została zmyślona. Mieszkaniec Gdańska przyznał funkcjonariuszom, że wymyślił historię próby samobójczej brata, ponieważ chciał szybko dostać się do miejsca zamieszkania – informuje gdańska policja.

Mężczyzna został przez policjantów zbadany alkomatem. Urządzenie wykazało, że był wpływem ponad 3,5 promila. Funkcjonariuszy sporządzili na mężczyznę wniosek o ukaranie do sądu. Mężczyźnie grozi kara aresztu, ograniczenia wolności albo grzywna do 1500 zł. Ponadto sąd może orzec nawiązkę w wysokości do 1000 zł.

Zanim zawiadomisz służby ratunkowe o sytuacji, która nie miała miejsca, pomyśl o tym, jakie mogą być tego konsekwencje. Ktoś inny może potrzebować w tym czasie pilnej pomocy. Wywołanie niepotrzebnej czynności przez takie działanie może zakończyć się dla osoby za to odpowiedzialnej bardzo wysokim mandatem lub sprawą w sądzie – zaznacza gdańska policja.

Skrajnie nieodpowiedzialny zgłaszający nie myślał o konsekwencjach swojego działania. Przecież ktoś inny mógł w tym momencie potrzebować pomocy służb, które zareagowały na fikcyjną sytuację. Dlatego, zanim postanowisz zaalarmować instytucje, które niosą pomoc, zastanów się dobrze, czy chcesz być tą osobą, do której pomoc nie dotrze na czas przez takie zgłoszenie?


Czytaj również:

Trwa Wczytywanie...