W tej sytuacji liczyła się każda chwila. Dwa młode ptaki utknęły w pionowej rurze spustowej. Ich pisk i drapanie usłyszał przypadkowy przechodzień. Sam nie był w stanie im pomóc. O zdarzeniu powiadomił więc strażników miejskich.
Do zdarzenia doszło we wtorek (4 kwietnia). Kwadrans po godzinie 13:00 na numer 986 zadzwonił mężczyzna i powiedział, że z rynny, która znajduje się obok wejścia do Muzeum Gdańska w budynku Ratusza Głównego Miasta słychać, jakieś odgłosy. Podejrzewał, że prawdopodobnie wpadło do niej jakieś zwierzę. Na miejsce pojechali strażnicy z Referatu Ekologicznego.
— Gdy podeszliśmy do budynku, usłyszeliśmy dobiegające z rynny kwilenie ptaka. Jedyną możliwością, żeby do niej zajrzeć był otwarcie okienka rewizyjnego. Niestety bez odpowiednich narzędzi było to niemożliwe – mówi insp. Monika Krupińska. - O pomoc poprosiliśmy pracownika muzeum i wspólnie z nim otworzyliśmy czyszczak. W środku utknęły dwie młode pustułki. Maluchy były poturbowane i osłabione - dodaje.
Funkcjonariusze umieścili uratowane drapieżniki w transporterze i zawieźli na obserwację do lecznicy dla zwierząt przy ulicy Kartuskiej. Stamtąd prawdopodobnie pojadą na dalsze leczenie do Pomorskiego Ośrodka Rehabilitacji Dzikich Ptaków i Drobnych Ssaków „Ostoja” w Pomieczynie.