02.03.2023 11:00 9 PM

Wjeżdżał w ludzi w centrum Gdańska. Był niepoczytalny

Fot. Pomorskie 998

W czerwcu ubiegłego roku kierowca wynajętego auta wjechał w ludzi na ul. Długiej w Gdańsku. Jazdę zakończył na latarni na ul. Chmielnej. Potrącił dwie osoby. Biegli uznali, że był niepoczytalny.

Prokuratura Rejonowa Gdańsk - Śródmieście w Gdańsku zakończyła śledztwo w sprawie sprowadzenia bezpośredniego niebezpieczeństwa katastrofy w ruchu lądowym. 15 lutego 2023 roku do Sądu Okręgowego w Gdańsku skierowano wniosek o umorzenie postępowania przygotowawczego i umieszczenie podejrzanego na leczeniu w szpitalu psychiatrycznym. Podejrzany przebywa w areszcie.

W nocy z  4 na 5 czerwca 2022 roku kierowca samochodu trafficar przejechał ulicami Chmielną, Stągiewną, Most Zielony oraz Długi Targ. Następnie zawrócił i przejechał tą samą trasą w przeciwnym kierunku. Przemieszczał się po trasie przeznaczonej wyłącznie dla ruchu pieszego, z dużą prędkością, ignorując obowiązek zachowania bezpiecznej odległości od innych uczestników, zmuszając ich do ucieczki z toru jego jazdy. Jedną z tych osób potrącił w nogę, powodując dolegliwości bólowe. Następnie kontynuując jazdę uderzył w kolejną osobę, po czym wjechał w latarnię. W wyniku uderzenia pokrzywdzony doznał obrażeń ciała na czas powyżej dni 7 - informuje Grażyna Wawryniuk, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Gdańsku.

Czytaj również: Samochodem 'na minuty' wjechał w ludzi

31-letni mężczyzna usiłował oddalić się. Został zatrzymany w trakcie manewru wycofywania się po uderzeniu w latarnię, przy czym ponownie kierował pojazd na osobę, w którą uderzył. Został zablokowany przez inne pojazdy.

— Jak ustalono, wcześniej tej samej nocy 31-latek groził dwóm osobom popełnieniem przestępstwa. W kierunku jednej z tych osób, której groził spowodowaniem obrażenia ciała, oddał strzał z pistoletu pneumatycznego. Pokrzywdzona odniosła obrażenia dłoni naruszające czynności narządu ciała na czas poniżej dni 7 – dodaje Grażyna Wawryniuk.

Prokurator zarzucił kierującemu umyślne sprowadzenie katastrofy w ruchu lądowym poprzez umyślne naruszenie zasad  bezpieczeństwa w ruchu lądowym.

W toku śledztwa podejrzany został poddany badaniom sądowo – psychiatrycznym.

Biegli orzekli, że podejrzany w chwili zarzuconych mu czynów nie był w stanie rozpoznać ich znaczenia, jak też pokierować  swoim postępowaniem z uwagi na chorobę psychiczną. Biegli stwierdzili również, że z uwagi na stan psychiczny wymaga leczenia w warunkach szpitala psychiatrycznego.


Czytaj również:

Komentarze

W trakcie ciszy wyborczej dodawanie i przeglądanie komentarzy jest zablokowane.