Trwa proces ws. zabójstwa prezydenta Gdańska Pawła Adamowicza. Sąd odrzucił wniosek obrońcy Stefana W. o poddanie oskarżonego badaniu przez kolejny zespół biegłych lekarzy psychiatrów. Mowy końcowe mogą się odbyć w wyznaczonym przez sąd terminie - 13 marca. Wyrok powinien zapaść najpóźniej dwa tygodnie później.
W tym roku minęły 4 lata od śmierci Pawła Adamowicza. Stefan W. wtargnął na scenę podczas finału Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy i zadał prezydentowi Gdańska trzy ciosy nożem. Następnego dnia Adamowicz zmarł w szpitalu.
W lutym 2023 roku obrońca Stefana W. złożył wniosek o przeprowadzenie czwartej już opinii biegłych sądowych lekarzy psychiatrów.
Zobacz także: Stefan W. chce nowego badania przez psychiatrów
Sąd Okręgowy w Gdańsku odrzucił ten wniosek.
— Proces mordercy mego brata Pawła nie powinien się przedłużyć! Sąd odrzucił wniosek obrońcy o kolejny, czwarty zespół biegłych lekarzy psychiatrów, który miałby wydać opinię o stanie zdrowia psychicznego Stefana W. Co oznacza, że 13 marca odbędą się mowy końcowe. Sąd może wydać wyrok tego samego dnia, może odroczyć wydanie wyroku na czas maksymalnie 14 dni. Postanowienie sądu w sprawie wniosku obrony jest niezaskarżalne – informuje Piotr Adamowicz, brat zamordowanego prezydenta Gdańska.
Gdyby przychylił się do wniosku obrońcy oskarżonego proces przedłużyłby się o kilka miesięcy.
— Strony mówiły o czwartym badaniu, choć faktycznie psychologowie i psychiatrzy już po raz piąty wypowiedzieli by się na temat stanu zdrowia Stefana W. Czwarty raz miał miejsce w trakcie procesu i też na wniosek obrony. Wówczas biegli stwierdzili, że nie ma powodów, dla których oskarżony nie mógłby uczestniczyć w postępowaniu karnym przed sądem – informuje miasto Gdańsk. - Jedynie stwierdzenie niepoczytalności Stefana W. uchroniłoby go przed wyrokiem w procesie karnym i celą w więzieniu. Zabójca prezydenta Adamowicza w sądzie nie odzywa się, zachowuje się jakby był nieobecny, by nagle - na jednej z rozpraw - rzucić się na strażnika i zerwać mu naramiennik z munduru albo krzyknąć trzykrotnie "Allah Akbar!". Z więzienia pisze do sądu listy, w których podaje się za szatana, a także straszy piekłem tych, którzy wydadzą na niego wyrok.
W trakcie śledztwa prowadzonego przez prokuraturę wobec Stefana W. sporządzone zostały trzy opinie psychiatryczne. Według pierwszej opinii biegłych psychiatrów z Krakowa, sporządzonej w 2019 r., Stefan W. w chwili popełnienia zbrodniczego czynu nie miał możliwości rozpoznania jego znaczenia i pokierowania swoim postępowaniem.
Wnioski z dwóch następnych, zleconych przez prokuraturę opinii, były odmienne. Kluczowe są ustalenia zespołu biegłych z Warszawy i Starogardu Gdańskiego. Ich zdaniem, Stefan W. dokonał zabójstwa w stanie ograniczonej poczytalności, co oznacza, że może on stanąć przed sądem. Do podobnych konkluzji doszła też w 2021 r. grupa biegłych psychiatrów z Łodzi. Pozwoliło to prokuraturze na sporządzenie aktu oskarżenia przeciwko Stefanowi W., który wpłynął do Sądu Okręgowego w Gdańsku w grudniu 2021 r.