21.02.2023 08:30 52 WH
Powracamy do wypadku, do którego doszło w Piaśnicy. Na miejsce zadysponowano 8 zastępów straży pożarnej. Pod naszym artykułem pojawiła się dyskusja, dlaczego aż tylu strażaków wyruszyło do zdarzenia. „To wynikało z tego, że nie została sprecyzowana lokalizacja” – wyjaśnia kpt. Krzysztof Minga z puckiej straży pożarnej.
Ponad tydzień temu, 9 lutego, na drodze wojewódzkiej nr 218 na wysokości Piaśnicy doszło do czołowego zderzenia dwóch samochodów osobowych. Zginął 36-letni kierowca Opla.
Zobacz także: Zderzenie czołowe na DW218. Zginęła jedna osob
Łącznie na miejsce zadysponowano 8 zastępów straży pożarnej z powiatów puckiego i wejherowskiego. Pod naszym artykułem w sekcji komentarzy zawrzało i wybuchła dyskusja na temat tak dużej liczby strażaków zaangażowanych w akcję.
W tej sprawie skontaktowaliśmy się z oficerem prasowym Państwowej Straży Pożarnej w Pucku.
O liczbie zastępów wysyłanych na miejsce zdarzenia decyduje dyspozytor, który kieruje się dokumentem „Zasady dysponowania sił i środków” wydawanym na dany powiat.
— Dyspozytor stanowiska kierowania jest odpowiedzialny za dysponowanie jednostek i on według „Zasad dysponowania sił jednostek ochrony przeciwpożarowej oraz doraźnego zabezpieczenia operacyjnego terenu powiatu”, to on wysyła jednostki zgodnie z tymi zasadami i z podpisanymi porozumieniami obszarów chronionych sąsiednich powiatów – wyjaśnia kpt. Krzysztof Minga.
Jeśli dojdzie do wypadku lub pożaru na granicy powiatu, to na miejsce kierowane są jednostki z dwóch powiatów. Na przykład do Piaśnicy (gdzie zdarzył się wypadek) czy Jeziora Dobre wyjeżdża JRG Wejherowo i JRG Puck. Podobnie jest z Rewą i Mechelinkami (JRG Gdynia, JRG Puck) oraz Kazimierzem (JRG Puck, JRG Rumia). Dzięki temu zastęp, który będzie pierwszy na miejscu, może szybciej udzielić pomocy.
Podobnie dzieje się, jeżeli nie ma wolnej karetki pogotowia. W takiej sytuacji do poszkodowanego udają się strażacy.
Dlaczego do wypadku w Piaśnicy zadysponowano 8 jednostek puckich i wejherowskich jednostek?
— To wynikało z tego, że nie została sprecyzowana lokalizacja zdarzenia. Dostaliśmy wezwanie - Wielka Piaśnica w kierunku Piaśnica, a rejon jest granicą powiatów i nie zostało sprecyzowane, czy to jest na skrzyżowaniu czy w stronę Jeziora Dobre – dodaje Minga. - Nasze jednostki dojechały i zobaczyły, jak sprawa wygląda, a potem sukcesywnie się wycofywały, bo teren akcji przyjęło JRG Wejherowo. Lokalizacja jest najważniejsza.
Jak podkreśla oficer prasowy, przy zgłaszaniu warto precyzyjnie określić miejsce zdarzenia, np. podając numer słupka umieszczonego przy drodze.