09.02.2023 11:00 8 PM/mat. pras.
Całe życie marzyła o domu na wsi, kiedy był już prawie gotowy wybuchł pożar. Dom spłonął w miniony weekend w nocy. Trwa zbiórka na jego odbudowę.
Pożar, który wybuchł z soboty na niedzielę (4/5 lutego) w Dobrzewinie (gmina Szemud), gasiło siedem zastępów straży pożarnej. Niestety budynek prawie cały spłonął. Na szczęście nikt w nim jeszcze nie mieszkał.
— Moja 60-letnia, samotna mama, która jakiś czas temu wygrała walkę ze złośliwym rakiem krtani, oraz walkę z jego konsekwencjami, znalazła ziemię, wybudowała dom i codziennie od rana do wieczora walczyła z jego wykończeniem, często kafelkując i malując go sama, kiedy zawodził ją kolejny fachowiec. Codziennie, małymi kroczkami usilnie dążyła do realizacji swojego największego marzenia – pisze córka właścicielki w opisie zbiórki.
Dom był prawie gotowy. Właścicielka zawiozła do niego swoje meble, ubrania, ulubione naczynia, swoją całą pracownię krawiecką, wraz z maszynami do szycia, które służyły jej do pracy.
— Nie mogła się już doczekać wprowadzki. Wtedy też, 29 stycznia, na jej rękach zmarł nasz najukochańszy piesek, Zuzia. Po tygodniu od diagnozy, że ma słabe serduszko. Mama przeżyła to okropnie – pisze córka.
Jednak kilka dni później, 5 lutego nad ranem, miała nadejść kolejna tragedia. Mamę obudził telefon od straży pożarnej. Nowy, wymarzony, prawie całkowicie gotowy dom, spłonął.
— Dom, do którego planowała wprowadzić się już tak niedługo. Trudno mi opisać poczucie straty, rozpacz i traumę, przez którą teraz przechodzi. W przeciągu kilku dni, już docierając do mety, straciła po prostu wszystko. Zawalił jej się cały świat – opowiada córka Andrea Molenda.
Cel zbiórki to pół miliona złotych, udało się już zebrać ponad 40 tys. zł.