12.01.2023 15:30 12 WH/Pomorska Policja
69-latek otrzymał maila z ofertą pracy w Zjednoczonych Emiratach Arabskich. Zaufał i w trakcie dwumiesięcznej korespondencji przesłał blisko 30 tys. dolarów. Okazało się, że pracy nie ma, a mężczyzna stracił blisko 30 tys. dolarów.
Pod koniec października 2022 roku 69-latek z Trójmiasta mailowo otrzymał propozycję pracy w firmie z siedzibą w Zjednoczonych Emiratach Arabskich.
— Wiadomość wydała mu się wiarygodna, a sam mail nie zdziwił go, bo w przeszłości pracował już w krajach arabskich. Oferta dotyczyła pracy związanej z ochroną przeciwkorozyjną, zawierała też informacje o wysokich zarobkach i benefitach dla pracowników. Skuszony tą ofertą mężczyzna postanowił podjąć pracę i rozpoczął korespondencję mailową z nadawcą, a później też z kolejną wskazaną firmą, która zajmowała się organizacją tej pracy – relacjonują policjanci.
W trakcie dwumiesięcznej korespondencji 69-latek wysyłał potrzebne informacje i dokumenty. Gdy pojawiły się żądania wpłat w wysokości kilku tysięcy dolarów, m.in. na opłaty za wydanie wizy na pracę, ubezpieczenie zdrowotne, czy opłatę bankową na otwarcie konta bankowego nie wydało mu się to podejrzane i dokonał tych wpłat.
— Także, gdy pojawiły się kolejne żądania przelewu pieniędzy na inne rzeczy, przelewał wskazane kwoty. W korespondencji przedstawiciele obu firm obiecywali mu, że wszystkie opłaty zostaną zwrócone jeszcze przed podjęciem przez niego pracy, do tego dostanie też inne prowizje i dodatkową pensję, a wszystko w łącznej kwocie ok. 90 tys. dolarów – dodają policjanci.
Po pewnym czasie mężczyzna zorientował się, że coś jest nie tak i nie przelał kolejnego przelewu w kwocie ponad 6,5 tys. dolarów. Rozmawiając telefonicznie z rzekomym dyrektorem firmy nie uwierzył też jego słowom. Finalnie 69-latek sprawę zgłosił na CERT.PL, czyli do zespołu powołowanego do reagowania na zdarzenia naruszające bezpieczeństwo w sieci. Finalnie stracił blisko 30 tys. dolarów.