18.10.2022 14:00 5 PM/KMP Gdynia
12-latka miała spotkać się z koleżanką. Dziewczyna nie wróciła do domu o umówionej porze, a gdy matka chciała nawiązać z nią kontakt telefoniczny okazało się, że telefon jest wyłączony. Poszukiwania rozpoczęła policja.
O zaginięciu w poniedziałek (17 października) powiadomiła funkcjonariuszy matka dziewczynki. Komendant ogłosił dla jednostki alarm i mundurowi rozpoczęli pooszukiwania.
— Zawiadomienie o zaginięciu 12-latki, które wczoraj od matki przyjęli policjanci z Komisariatu Policji w Gdyni-Chwarznie, wzbudziło realne obawy o zdrowie i życie zaginionej. Według relacji zgłaszającej, 12-latka miała spotkać się z koleżanką. Dziewczyna nie wróciła do domu o umówionej porze, a gdy matka chciała nawiązać z nią kontakt telefoniczny okazało się, że telefon jest wyłączony - mówi podkom. Jolanta Grunert z gdyńskiej komendy.
Dla policjantów z Komisariatu Policji w Gdyni-Chwarznie i kryminalnych z gdyńskiej komendy ogłoszony został alarm i mundurowi ruszyli w teren. Funkcjonariusze o zaginięciu poinformowali między innymi korporacje taksówkarskie, Zarząd Komunikacji Miejskiej w Gdyni, Gdańsku i Wejherowie, Straż Miejską, Straż Graniczną, szpitale na terenie Trójmiasta. W poszukiwaniach uczestniczył również przewodnik z psem służbowym.
— W trakcie poszukiwań policjanci ustalili, że w jednym z pociągów jechała dziewczyna z dwoma kolegami, którzy z uwagi na brak biletów zostali wyproszeni na stacji Gdańsk Wrzeszcz. Kryminalni pojechali do Gdańska i na terenie dzielnicy Zaspa zauważyli dziewczynę z dwoma chłopakami - dodaje Jolanta Grunert.
Okazało się, że była to poszukiwana 12-latka ze swoimi kolegami, którzy również samowolnie opuścili swoje miejsca zamieszkania.