"Niestety nie jesteśmy w stanie upilnować każdej donicy czy rabaty" - podkreśla rumski magistrat. Rośliny znikają, są kradzione, a Rumia apeluje o zgłaszanie takich incydentów pracownikom urzędu.
— Staramy się, aby w miejskiej przestrzeni pojawiało się coraz więcej roślin. Szukamy najlepszych ofert, a żeby dodatkowo zaoszczędzić, nie zlecamy realizacji nasadzeń firmom, tylko wykonujemy je samodzielnie – rękoma pracowników urzędu - zaznaczają władze Rumi.
Niestety miasto nie jest w stanie upilnować każdej donicy czy rabaty. Zdarza się, że zanim urzędnicy podzielą się efektami prac, rośliny po prostu znikają. Łupem złodziei najczęściej padają kwiaty sadzone przy ścieżce wzdłuż Zagórskiej Strugi, na osiedlu ks. Lucjana Gierosa, przy sanktuarium (okrąglak) oraz w parku przy ul. Filtrowej w Rumi.
Miasto zwraca uwagę na ten problem i jednocześnie zachęca do zgłaszania takich incydentów pracownikom urzędu bądź straży miejskiej.
