22.08.2022 14:40 0 WH

Festiwalowy weekend na Pomorzu, czyli Salt Wave Festival i Męskie Granie

Fot. N24/Męskie Granie

Bez wątpienia w ostatni weekend (19-21 sierpnia) na Pomorzu rządziła muzyka. Za nami Salt Wave Festival w Jastarni oraz Męskie Granie w Gdańsku. Na scenach pojawili się młodzi i zagraniczni muzycy, jak i dobrze znani wykonawcy.

Podczas ostatniego weekendu fani muzyki nie mogli narzekać na nudę. Pojawiła się nawet zagwozdka, jaki festiwal wybrać – Salt Wave Festival w Jastarni czy Męskie Granie w Gdańsku. My postanowiliśmy połączyć dwie imprezę. W piątek (19 sierpnia) pojechaliśmy na Półwysep Helski, a w sobotę (20 sierpnia) do stolicy województwa.

Salt Wave Festival

To pierwszy butikowy festiwal nad Zatoką Pucką. Trudno wyobrazić sobie piękniejszą scenerię na imprezę muzyczną – polana, a tuż obok plaża z widokiem na wodę. W ciągu dwóch dni na scenie widzowie zobaczyli 15 koncertów polskich i zagranicznych artystów.

Mieliśmy okazję zobaczyć na żywo Zalię – debiutantkę, która przygotowuje się do wydania albumu. 21-letnia artystka emanuje młodą energią, pewnością siebie i talentem. Jej kawałki „Bezsensownie” i „Plany” osiągają miliony odtworzeń na streamingach oraz są grane w największych stacjach radiowych. Trzymamy kciuki i jesteśmy pewni, że o Zali będzie niedługo naprawdę głośno.

Po Zali na scenie pojawiła się nietuzinkowa i odważna Mery Spolsky. Artystka zebrała pod sceną oddanych fanów ubranych w paski i obsypanych brokatem zgodnie z jej wizerunkiem. Przed koncertem wspólnie śpiewali hity Spolsky. Razem z No Echoes zagrali nowości jak „Cekinowa Bomba” i „Trapowe Opowiadanie”. Pojawiły się też starsze utwory - „Mazowiecka Kiecka” czy „FAK”.

Wieczorem przyszedł czas na jedną z gwiazd wieczoru – amerykański zespół Saint Motel który tworzy indie pop. Dla nas było to festiwalowe odkrycie. W pewnym momencie wokalista zniknął ze sceny i poszedł do publiczności i do zaplecza technicznego. Nie obyło się bez śpiewania sto lat, bo perkusista Greg obchodził urodziny. To był pierwszy koncert Saint Motel w Polsce, ale na pewno nie ostatni. „Już nie możemy doczekać się powrotu” - napisali na Twitterze.

Potem mieliśmy okazję zobaczyć zespół Bitaminę, który wprowadził publikę w chillowy nastrój. Na koniec usłyszeliśmy australijskiego artystę RY X. To istna muzyka dla duszy, która wycisza i idealnie wkomponowała się w morski klimat festiwalu. Melancholijna podróż w głąb siebie w akompaniamencie gitary.

W sobotę na scenie Salt wystąpili - Ania Leon, Lime Cordiale, Piotr Zioła, Łona i Webber + The Pimps, Balthazar, Young Leosia i The Avalanches DJ set.

Męskie Granie

Gdańskie Męskie Granie przywitało nas koncertem Zalii na scenie Ż. Następnie na scenie głównej wystąpiła Kaśka Sochacka – cała ubrana na czarno artystka przedstawiła utwory z albumu „Ciche Dni” oraz nowy utwór „Ostatnia Prosta”. Publiczność wspólnie śpiewała „Niebo było różowe” czy „Ciche Dni”. Potem przyszła pora na doświadczenie z jazzem, za sprawą składu EABS, czyli Electro-Acoustic Beat Sessions. Wrocławski kwintet jazzowy rozgrzał do czerwoności parkiet.

Z Jastarni do Gdańska przyjechał Vito Bambino – frontman Bitaminy. Na Męskim Graniu wykonał utwory z albumu „Poczekalnia” i nie tylko. Na scenę dołączyła do niego Sanah, aby wspólnie zaśpiewać „Ale Jazz” w wersji jazzowej. Artystka pojawiła się na bosaka i wraz z Vitem radośnie pląsała po scenie. Potem do Bambino dołączyła Kaśka Sochacka.

Fot. N24/Męskie Granie Fot. N24/Męskie Granie Fot. N24/Męskie Granie Fot. N24/Męskie Granie Fot. N24/Męskie Granie Fot. N24/Męskie Granie Fot. N24/Męskie Granie Fot. N24/Męskie Granie Fot. N24/Męskie Granie Fot. N24/Męskie Granie Fot. N24/Męskie Granie Fot. N24/Męskie Granie Fot. N24/Męskie Granie Fot. N24/Męskie Granie Fot. N24/Męskie Granie Fot. N24/Męskie Granie Fot. N24/ Salt Wave Festival Fot. N24/ Salt Wave Festival Fot. N24/ Salt Wave Festival Fot. N24/ Salt Wave Festival Fot. N24/ Salt Wave Festival Fot. N24/ Salt Wave Festival

Koncertem wieczoru dla nas był występ PRO8BLEMU, który zagrał kawałki z mixtape’u „ART BRUT 2”. U boku składu wystąpił zespół Wanda i Banda. Na tysiące gardeł publika wyśpiewała refren „HI-FI”. Przed godziną 22:00 na główną scenę wskoczyła Sanah z zespołem, która debiutowała na Męskim Graniu. Najpopularniejsza polska piosenkarka zaśpiewała m.in. „Eldorado”, „Ostatnia Nadzieja”, „Kolońska i Szlugi” czy „Ale Jazz” w wersji dubstep. Było to niesamowite show, podczas których bawiła się cała publiczność.

Mieliśmy także okazję zobaczyć Ofelię – odważna i bezkompromisowa artystka roztańczyła publikę na scenie Ż.

Tradycyjnie, każdy festiwal Męskiego Grania kończy się koncertem Męskie Granie Orkiestra 2022. Orkiestra wraz z głównymi gwiazdami – Krzysztofem Zalewski, Kwiatem Jabłoni i Bedoesem zaprezentowali stare, polskie przeboje, jak i nowsze utwory z polskiej scenie. Mieliśmy okazję usłyszeć „Dzieci Malarzy”, „Mój jest ten kawałek podłogi” czy „Dzieci Wybiegły”. Występ zakończył wystrzał konfetti i wykonanie hymnu edycji „Nie ma co się bać”. Publiczność i organizatorzy mieli wielkie szczęście, bo burza i ulewa ominęło Trójmiasto, dzięki czemu festiwal przebiegł zgodnie z planem.

Festiwal Męskie Granie na stałe wpisał się w mapę polskich festiwali. Co roku, każdy koncert cieszy się ogromną popularnością, a bilety sprzedają się na pniu.


Czytaj również:

Trwa Wczytywanie...