Wykopali koparką wielką dziurę, do której wylewali do gleby odpady poprodukcyjne - prawdopodobnie niebezpieczne chemikalia. Zostali przyłapani na gorącym uczynku przez policję. Okazało się, że mogli w ten sposób zanieczyszczać glebę od wielu lat.
W piątek w godzinach wieczornych policjanci z Wydziału do Walki z Przestępczością Gospodarczą wejherowskiej komendy wspólnie z funkcjonariuszami Morskiego Oddziału Straży Granicznej Placówki we Władysławowie zauważyli, że na terenie jednej z firm działających na terenie powiatu wejherowskiego dochodzi do przestępstwa polegającego na wlewaniu do gleby prawdopodobnie niebezpiecznych chemikaliów - odpadów poprodukcyjnych.
— Kiedy policjanci dotarli na miejsce zdarzenia, ujawnili tam ogromny i głęboki dół w ziemi - wykopany przy użyciu koparki i przy nim stali dwaj mężczyźni, którzy wylewali do gleby rozpuszczalniki z 26 plastikowych beczek o pojemności około 120 litrów każda. Wykopana góra z ziemi z wykopu stanowiła zasłonę, dla działań przestępczych. Jak wstępnie ustalili policjanci, działalność ta mogła trwać od wielu lat - informuje asp. sztab. Anetta Potrykus z wejherowskiej komendy.
Obaj mężczyźni zostali zatrzymani przez policjantów i doprowadzeni do wejherowskiej komendy. Na miejscu zdarzenia pracował technik kryminalistyki, który zabezpieczał ślady i dowody przestępstwa.
— Ponadto na miejsce wezwano straż pożarną oraz przedstawicieli Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska, którzy także zabezpieczyli próbki do dalszej analizy - dodaje rzecznik wejherowskiej policji.
Śledztwo w tej sprawie prowadzi wejherowska prokuratura. Za popełnione przestępstwo może grozić kara nawet do 5 lat pozbawienia wolności, jednakże jak informuje policja z uwagi na to, że nadal gromadzony jest materiał w tej sprawie, niewykluczone, że wstępna kwalifikacja czynu może zostać zmieniona.