Do policyjnego aresztu trafili dwaj młodzi gdańszczanie, którzy jakiś czas temu pobili taksówkarza, a w jego mercedesie wybili tylną szybę. Sprawcy nie unikną odpowiedzialności, dzięki pracy kryminalnych z Oruni.
Kilka tygodni temu załoga karetki pogotowia powiadomiła dyżurnego komisariatu na Oruni, że na ul. Cieszyńskiego pobity został kierowca taksówki. Kryminalni z Oruni rozpoczęli intensywną pracę nad tą sprawą. Jej wynikiem było zatrzymanie 19-letniego sprawcy tych przestępstw. Drugi z napastników wiedząc, że szuka go policja, sam zgłosił się na komisariat i oddał w ręce funkcjonariuszy.
Policjanci ustalili, że w dniu w którym doszło do zdarzenia, 46-letni taksówkarz wiózł zakupy dla klienta. Kiedy kierowca znalazł się na ul. Cieszyńskiego przed maskę taksówki wyskoczyło dwóch młodych chłopaków z butelkami piwa w ręku, zmuszając kierowcę do zatrzymania. W pewnym momencie jeden ze sprawców uderzył butelką w tylną szybę taksówki. Butelką w głowę został też uderzony 46-letni kierowca. Kiedy pokrzywdzony wysiadł z samochodu, napastnicy zaczęli bić go pięściami po całym ciele i grozić .W pewnym monecie sprawcy uciekli, kiedy zobaczyli przechodnia, który postanowił pomóc 46-latkowi. W wyniku tego zdarzenia pokrzywdzony trafił do szpitala z urazem głowy.
Zaraz po zatrzymaniu dwaj 19-letni sprawcy usłyszeli zarzuty w tej sprawie. Wcześniej nie byli karani. Za pobicie grozi do 3 lat pozbawienia wolności, za groźby karalne do dwóch lat, natomiast zniszczenie mienia zagrożone jest karą do 5 lat pozbawienia wolności.