02.05.2022 15:30 13 PM/TTM
„Chcielibyśmy na chwilę oderwać ich od tej tragedii, a przy okazji wzajemnie się poznajemy” – w Pucku odbył się festyn dedykowany gościom z Ukrainy. Nie zabrakło atrakcji, ukraińskiego i polskiego jedzenia, czy kaszubskich akcentów.
— Przybyło nam w Pucku 500 mieszkańców, to jest 5 proc. populacji, więc chcielibyśmy poznać się lepiej i pokazać, że jesteśmy razem. Chcemy, żeby to poczuli. Duża część mieszkańców Pucka włączyła się w pomoc – mówiła dla Twojej Telewizji Morskiej Hanna Pruchniewska, burmistrz Pucka.
Wiele osób przyjętych przez puckie rodziny już się usamodzielniło. Władze miasta chcą, żeby uchodźcy wojenni dobrze się czuli w mieście.
— Dopóki trwają tam działania wojenne, to ci ludzie nie mają dokąd wrócić, na pewno jakaś część zostanie, ale większość jest sercem po tamtej stronie, tam są ich rodziny - zaznacza Janusz Klimczuk, dyrektor MOSiR w Pucku.
Podczas festynu zbierano również dary dla uchodźców z Ukrainy.