Za oknem deszcz i przeszywający na wskroś chłód. Myślami wybiegamy do letnich miesięcy, które odeszły na dobre. Można jednak cofnąć się w czasie – promocyjnie.
Mowa o wycieczkach last minute, które jesienią są hitem biur podróży. Urlop po sezonie może okazać się korzystniejszy i dużo tańszy. Kilka dni w pełnym słońcu nad ciepłym oceanem napełnią energią, a cena porównywalna z wakacjami nad polskim Bałtykiem. Nic więc dziwnego, że przełom października i listopada to czas urlopów i kolejek w biurach podróży.
Latem popularne kurorty przeżywają oblężenie. Do tego niemiłosierny skwar na plaży. A jesienią – przyjemną temperatura i brak tłumu w hotelu. To skłania właśnie do korzystania z wakacji w opcji last minute.
Niegdyś z tej możliwości korzystali przede wszystkim studenci. Teraz to świadomy wybór wszystkich grup wiekowy o różnym standardzie życia. Tak bowiem jest wygodniej. Polską deszczową jesień można zamienić na słoneczną Turcję, Egipt czy Tunezję. Pogoda na pewno dopisze również na Cyprze, w Maroko oraz na Wyspach Kanaryjskich. Październik to również idealny miesiąc (koniec pory monsunowej) na odwiedzenie tak odległych zakątków świata jak Malezja, Indonezja, Indie czy Tajlandia.