Dla mieszkańców Władysławowa to był niecodzienny widok. Młoda foka poruszała się wzdłuż ul. Starowiejskiej. Jeden z kierowców przetransportował zwierzę do straży miejskiej, skąd została odebrana przez pracowników helskiego fokarium. Teraz focze szczenię nabiera sił i wraca do formy w Helu.
W środę (30 marca) we Władysławowie zaskoczyła nie tylko pogoda, ale też sytuacja na jednej z głównych dróg.
— Młoda, zagubiona foka poruszała się wzdłuż ruchliwej drogi nieopodal stacji benzynowej przy ul. Starowiejskiej we Władysławowie. Niebezpieczna sytuacja mogła spowodować duże zagrożenie dla jej życia – relacjonują strażnicy miejscy.
Nieporadny ssak został uratowany przez kierowcę. Mężczyzna opatulił fokę w koc, włożył do kartonu i zawiózł do siedziby straży miejskiej. Tam funkcjonariusze się nią zaopiekowali do czasu przyjazdu pracowników ze Stacji Morskiej w Helu.
— Dostaliśmy zgłoszenie na nasz numer alarmowy 601 889 940 i natychmiast zareagowaliśmy. Pojechaliśmy do Władysławowa sprawdzić, czy ta foka jest bezpieczna – mówi Wioleta Miętkiewicz, koordynator zespołu opiekunów fok z helskiego fokarium.
Młoda foka szara jest wychudzona i odwodniona. Trafiła na rehabilitację do helskiego fokarium, gdzie odpoczywa po traumatycznych przeżyciach. Kiedy wydobrzeje, zostanie wypuszczona na wolność.
— To rzadkie, aby fokę spotkać na ulicach. Najczęściej możemy ją zobaczyć na plaży. Tam jest blisko woda, więc poszła za daleko. Dzisiaj wszystko jest zaśnieżone i musiała się zgubić – dodaje Miętkiewicz. - Jak przytyje odpowiednią ilość kilogramów to wypuszczamy taką fokę całą i zdrową do jej naturalnego środowiska.
Przypomnijmy, że fokarium prowadzi zbiórkę na rehabilitację młodych fok. Więcej o tym w naszym artykule.