15.03.2022 12:30 19 WH/Pomorska Policja
Spowodował kolizję, jego samochód wylądował na dachu, ale to nie powstrzymało go przed ucieczką. Po kilkudziesięciu metrach zatrzymał go policjant po służbie. Okazało się, że był pijany – miał ponad 1,5 promila alkoholu w organizmie.
W weekend nad razem na alei Armii Krajowej w Gdańsku doszło do kolizji dwóch aut osobowych.
— Policjant referatu wywiadowczego gdańskiej komendy po zakończonej służbie wracał do domu samochodem al. Armii Krajowej. W pewnym momencie funkcjonariusz zatrzymał się, kiedy zauważył stojący w poprzek jezdni samochód marki mitsubishi oraz przewróconą na dach toyotę – informuje gdańska policja.
Za kierownicą mitsubishi siedział starszy mężczyzna wołający pomocy. Policjant pomógł mu się wydostać i sprawdził jego stan zdrowia. Potem mundurowy podszedł do toyoty przewróconej na dachu.
— Od tego mężczyzny funkcjonariusz wyczuł zapach alkoholu, w zawiązku z tym natychmiast zadzwonił na numer alarmowy. W tym momencie kierowca toyoty zaczął uciekać – czytamy w komunikacie.
Fot. Pomorska Policja
Kierowca nie pobiegł zbyt daleko, bo policyjny wywiadowca zatrzymał go już po kilkudziesięciu metrach. Na miejsce zdarzenie przyjechał patrol i sprawdził trzeźwość uciekiniera. Wtedy wyszło na jaw, że 28-letni gdańszczanin jest pod wpływem alkoholu – ma ponad 1,5 promila.
Pijany kierowca został zatrzymany i przewieziony do komisariatu. Za popełnione przestępstwo mężczyźnie grozi wysoka grzywna, utrata prawa jazdy i 2 lata więzienia.