Z powodu silnego wiatru i braku zalodzenia, szkody na brzegu są coraz większe. Planowane są inwestycje, które mają głównie w sposób naturalny odbudować wydmy i zabezpieczyć plażę przed zniszczeniami.
— Było bardzo wietrznie, były wysokie stany morza. Nie było nawet zalodzenia. Lód pełni rodzaj opaski ochronnej, wtedy szkody są dużo mniejsze, nawet wtedy kiedy sztormy są duże. Natomiast w tym roku w ogóle nie było zalodzenia - mówi Anna Stelmaszyk-Świerczyńska, zastępca Dyrektora Urzędu Morskiego w Gdyni ds. Technicznych.
Zima przyniosła sztormy, które spowodowały wiele zniszczeń na plażach. Te będą naprawiane głównie w sposób naturalny przez pracowników urzędu morskiego, których głównym zadaniem będzie odbudowanie wydm. Naturalne gromadzenie piasku jest długotrwałe, ale nie powoduje zanikania plaż.
— Refulacja ma sens, alternatywą do tego są twarde budowle, które powodują znikanie lub zmniejszanie się plaż, a każdy z nas preferuje odpoczynek w regularnych warunkach. Podczas refulacji, piasek który zostanie zabrany przez sztorm z głębi morza przynosimy na plażę. Istnieją też prace biotechniczne, czyli łapanie tego piasku poprzez osadzanie roślin. One powodują że ta wydma się sama odtwarza - dodaje Stelmaszyk-Świerczyńska.
Duże zniszczenia odnotowano na Półwyspie Helskim, gdzie co roku są prowadzone naturalne prace.
— Półwysep jest corocznie dosypywany. W programie Ochrony Brzegów Morskich jest specjalna ustawa, gdzie półwysep jest jakby osobną pozycją i co roku robimy tam sztuczne zasilanie zwane refulacją- informuje Anna Stelmaszyk-Świerczyńska.
W tym roku Urząd Morski w Gdyni planuje kolejne inwestycje. Duże refulacje odbędą się na Półwyspie Helskim, w Jastrzębiej Górze, Brzeźnie czy Orłowie, gdzie zostanie wysypane około 250 tysięcy metrów sześciennych piasku.