02.09.2021 11:05 2 PM/KWP Gdańsk
Znaleźli go leżącego w wysokiej trawie, był przemoczony i wychłodzony. Policjanci uratowali mężczyznę, który przed północą oddalił się ze szpitala. Funkcjonariusze okryli go kocem termicznym i wezwali ratowników medycznych.
We wtorek rano policjanci z Gdańska Oruni patrolowali rejon ul. Jaworzniaków, przy którym znajdują się tereny porośnięte drzewami oraz wysoką trawą. Tuż po godz. 07:00 funkcjonariusze zauważyli wystającą ponad trawę dłoń.
— Policjanci natychmiast zatrzymali radiowóz i podbiegli, aby udzielić osobie pomocy. Starszy mężczyzna miał przemoczone ubrania i był wychłodzony. Trząsł się z zimna i nie był w stanie podać policjantom swoich danych. Mundurowi okryli go kocem termicznym, wezwali ratowników medycznych i o wszystkim powiadomili oficera dyżurnego komisariatu. Do czasu przyjazdu karetki pogotowia policjanci cały czas monitorowali czynności życiowe mężczyzny – informuje gdańska policja.
W trakcie oczekiwania na przyjazd ratowników policjanci zauważyli leżącą w trawie opaskę z danymi pacjenta oraz placówki medycznej. Mundurowi sprawdzili dane w policyjnych systemach i szybko ustalili, że mężczyzna jest osobą zaginioną. 70-letni mieszkaniec Gdańska oddalił się z jednego z gdańskich szpitali w poniedziałek przed północą.
— Dzięki zaangażowaniu policjantów z Oruni sierż. szt. Pawła Kisiołka oraz sierż. sztab. Patryka Wendta, którzy odnaleźli go kilkanaście kilometrów od szpitala, uratowany 70-latek szybko trafił pod opiekę ratowników medycznych – czytamy na stronie policji w Gdańsku.