23.09.2011 14:37 0

Przedwyborcza walka z plakatami

W centrach wszystkim większych miast na Pomorzu możemy obserwować wysyp plakatów wyborczych. Im bardziej zbliżamy się do daty wyborów tym więcej przydrożnych słupów czy latarni atakowana jest dyktami z twarzami polityków. Kampania wyborcza trwa, a GDDKiA egzekwuje prawo i ściąga nielegalnie zawieszone plakaty wyborcze.

  • Żeby wywiesić taki plakat trzeba dopełnić formalności po pierwsze trzeba się zwrócić do nas czyli do zarządcy odpowiedniej drogi z wnioskiem o to ze chce się umieścić plakaty w pasie drogowym, po drugie jeśli np. dany plakat ma zawisnąć na latarni trzeba uzyskać zgodę, akceptację tej latarni, w tym przypadku odpowiedniego zakładu energetycznego, wreszcie trzecia rzecz trzeba uiścić opłatę, która nie jest mała, tj. 4 zł za m2 dzienniewyjaśnia Piotr Michalski, rzecznik GDDKiA oddział w Gdańsku.

Generalne Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad demontuje dykty ze zdjęciami kandydatów zawieszone przy trasie nr 6, wszystko dlatego, że nie podpisano umów z właścicielem drogi. Jednak mimo tego plakatów wciąż przybywa.

  • Te plakaty które są zdejmowane zostały zawieszone bez uzgodnienia z nami, to są bardzo duże ilości po kilkadziesiąt sztuk plakatów danego kandydata, są one składowane w naszych magazynach i za pokwitowaniem są zwracane odpowiednim komitetom wyborczym – dodaje Piotr Michalski.

Kandydaci są zaskoczeni takim rozwojem sprawy, mimo tego, że nie zapłacili za miejsce na swoje plakaty wyborcze. Pieniądze natomiast trafiają do skarbu państwa.

Plakaty wyborcze nie mogą wisieć w pasie rozdziału oraz na drogach ekspresowych ze względów bezpieczeństwa.


Czytaj również:

Trwa Wczytywanie...