Dziesięcioletni Romek z Rumi to radosny chłopiec, który codziennie toczy walkę o swoje zdrowie. Po narodzinach stwierdzono u niego opóźnienie psycho-ruchowe i encefalopatię. Konieczna jest rehabilitacja i leczenie. Od środy (23 czerwca) nakrętki zgromadzone w rumskich serduszkach będą przekazane na ten cel.
O Romku pisaliśmy pod koniec marca 2021 roku. Chłopiec urodził się jako wcześniak i po narodzinach musiał zostać podłączony do respiratora.
Lekarze stwierdzili, że chłopiec jest opóźniony psycho-ruchowo i choruje na encefalopatię. Romek zaczął mówić w wieku pięciu lat. Nadal jego słowa są niewyraźne. Pierwsze kroki postawił, kiedy miał sześć lat. Mimo to zmaga się z koślawością stóp. Ponadto ma problem z nawracającymi zaparciami.
— Jesteśmy pod opieką neurologa, okulisty, gastroenterologa, logopedy, lekarza rehabilitacji oraz w ostatnim okresie jesteśmy diagnozowani przez psychologa i psychiatrę w kierunku mutyzmu wybiórczego – informuje pani Karolina, mama Romka.
Powstała zbiórka oraz grupa licytacyjna, aby wspomóc leczenie Romka. Teraz pojawiła się nowa forma wsparcia - od środy (23 czerwca) nakrętki z rumskich serduszek będą zbierane właśnie dla chłopca.
— Mamy jeden warunek. Firma ze Starogardu Gdańskiego zadeklarowała odebranie nakrętek za darmo, ale musimy mieć minimum 500 kilogramów korków. To około sześć pojemników, w Rumi są cztery serduszka – mówi pani Karolina.
Jeden kilogram nakrętek to 90 groszy, a 500 kilogramów to 450 złotych. Dla chłopca to nie jest mała suma, a wręcz przeciwnie. Liczy się każdy grosz.
— To dla nas spore pieniądze. Dla Romka jest to już zapas pampersów na miesiąc czasu czy zakup sandałów ortopedycznych, które będziemy wymieniać od przyszłego roku szkolnego – dodaje pani Karolina.
Co gorsza, stan chłopca pogarsza się i potrzebne są większe środki na leczenie, a zbiórka stanęła w miejscu.
— Rehabilitacja jest najważniejsza. Romek ma coraz większy problem z podnoszeniem nóg, nie może podnieść ich tak wysoko jak było to wcześniej. Szybciej się męczy. Pomoże nam zarówno zbiórka, jak i nagłośnienie naszej sprawy – zwraca uwagę mama chłopca. — Próbowaliśmy ruszyć ze zbiórką, ale brakuje chętnych, którzy chcieliby nam pomóc w wprowadzeniu tego. Dla mnie to wyzwanie przy czwórce dzieci
Celem zbiórki jest 12 tys. złotych, ale to kwota umowna. Liczy się każdy mały gest pomocy, którym może być zbiórka nakrętek.
Zbiórka na leczenie Romka znajduje się tutaj.
Link do grupy licytacyjnej tutaj.