„Stop jedynkom” to akcja prowadzona na portalach społecznościowych, która nawołuje do głosowania na
kandydatów z dalszych miejsc na listach wyborczych.
- To akcja społecznego sprzeciwu wobec dyktatu partyjnego, który powoduje, że większość mandatów
poselskich jest obsadzona jeszcze przed wyborami. Partie polityczne ustalając kolejność na swoich
listach wyborczych sprowadzają tym samym wyborców do roli marionetek – piszą organizatorzy
akcji.
Wydarzenie ma już ponad 1 300 uczestników, popierających akcję wciąż przybywa. Do tego aby nie
głosować na czołówki list namawiają przede wszystkim studenci i pracownicy uczelni wyższych.
- Popieramy kandydatów młodych, którzy dotąd nie pełnili funkcji w parlamencie i obecnie nie
startują do Sejmu z pierwszego miejsca. Głosuj, na którą partię chcesz, ale nie pozwól sobą
manipulować! Nie popieraj ,,Jedynek’’! Możemy zrobić im STOP!!! - nawołują twórcy akcji.
Uczestnicy akcji zapewniają, że nie będą głosować na kandydatów z numerem 1 na liście, ponieważ według
nich czołowe miejsce na liście zawdzięczają oni wpływom partii, a nie wyborcom. Oprócz tego
zapowiadają, że nie zagłosują na kandydatów, którzy już pełnili mandat parlamentarny oraz na
kandydatów, którzy są w wieku emerytalnym, ponieważ jak czytamy „powinni zrobić miejsce innym”.
- Jest tylko jeden sposób, aby doprowadzić do wymiany elit władzy, głosując na kandydatów z ostatnich
miejsc list, wybierając w ten sposób nowy skład elity władzy. Pozwoli to na zmianę pokoleniową we
władzach poszczególnych partii. Stawiając na młode pokolenie, nie mające obciążeń wynikających z
naszej najnowszej historii, może doczekamy się wreszcie pożądanych zmian, dotyczących m/in
jednomandatowych okręgów wyborczych – wypowiada się na Facebooku jeden z uczestników akcji.