Do policyjnego aresztu trafił 33-letni gdańszczanin oraz jego 18-letnia znajoma, którzy odpowiedzą za kradzież złotych pierścionków wartych 23 tys. zł. Zatrzymany mężczyzna wpadł do sklepu jubilerskiego po złoty łup, a potem uciekł z nim do taksówki, w której czekała jego wspólniczka. Złodziejskiej parze nie udało się jednak odjechać z kradzioną biżuterią. Zostali ujęci przez właściciela zakładu i przypadkowego przechodnia, a następnie przekazani w ręce policjantów z Oliwy.
W piątek po południu 48-letni właściciel sklepu jubilerskiego zadzwonił na policję i powiadomił, że ujął złodzieja, który ukradł paletę ze złotymi pierścionkami wartości 23 tys. zł. Kryminalni z Oliwy w ciągu kilku minut pojawili się we wskazanym miejscu i zatrzymali 33-letniego gdańszczanina i jego 18- letnią wspólniczkę.
Ustalenia funkcjonariuszy wykazały, że sprawca po wejściu do sklepu jubilerskiego poprosił o pokazanie mu złotych pierścionków. Sprzedawczyni wyjęła z gabloty paletę z biżuterią, którą klient był zainteresowany. W pewnej chwili mężczyzna wyrwał ją z rąk kobiety i wybiegł z nią ze sklepu. W pościg za sprawcą kradzieży ruszył właściciel zakładu i tuż za rogiem razem z przypadkowym przechodniem zablokował taksówkę, którą złodziej miał zamiar odjechać razem ze swoją wspólniczką. 48-latek odzyskał wszystkie skradzione pierścionki, a para złodziei trafiła do policyjnego aresztu. 33-latek był już wcześniej karany za kradzieże.
Za kradzież grozi do 5 lat pozbawienia wolności.