O mały włos Polacy pokonaliby Niemców. O mały włos działacze Greenpeace przerwaliby mecz.
Od wielkiego skandalu dzieliły nas minuty. Ekolodzy zamierzali powiesić się pod dachem stadionu. W planach był zjazd na linach z pomostu serwisowego oraz zamontowanie transparentu. Wszystko, w celu zwrócenia uwagi problemu odnawialnych źródeł energii.
Członkowie Greenpeace: trzech Polaków, Fin, Szwed i dwóch Węgrów weszło na PGE Arenę z pełnym wyposażeniem wspinaczkowym. Ochroniarze nie zwrócili uwagi na liny i karabińczyki, jakie mieli przy sobie mężczyźni. Możliwe, że kontrola nie była dokładnie przeprowadzona.
Realizacja planu Greenpeace byłaby kompletną kompromitacją polskich służb, które w liczbie 1600 zabezpieczały sportowe widowisko. Ekologów w ostatniej chwili zauważył jeden z funkcjonariuszy. Teraz staną oni przed sądem. Minimalna grzywna za wtargnięcie na niedozwolone miejsce na stadionie to 2 tys. złotych.