05.01.2021 12:00 3 WH/ Prokuratura Okręgowa w Gdańsku

Handel ludźmi, pobicie i groźby - podejrzani usłyszeli zarzuty

Fot. archiwum

Prokuratura Okręgowa skierowała do sądu akt oskarżenia przeciwko trzem osobom w sprawie handlu ludźmi. Jednemu z podejrzanych zarzuca się także m.in. przywłaszczenie i zniszczenie mienia oraz groźby pobicia. Dwie kobiety oskarżone są o pranie brudnych pieniędzy.

Przypomnijmy o śledztwie w sprawie handlu ludźmi na terenie powiatu wejherowskiego. Pokrzywdzonymi byli głównie Ukraińcy. Postępowanie nadzorowała Prokuratura Okręgowa w Gdańsku. W 2018 roku w związku z tą sprawą zatrzymano dwie kobiety w wieku 42 i 63 lat oraz 44-letniego mężczyznę, Euzebiusza D. Nielegalny proceder miał trwać od 2016 roku. Na trop szajki funkcjonariusze natrafili w październiku 2017 roku, podczas czynności związanych z kontrolą legalności zatrudnienia cudzoziemców w jednej z firm działających w powiecie. Więcej na ten temat można przeczytać w naszym artykule.

Oskarżonemu 44-letniemu Euzebiuszowi D. prokurator zarzucił popełnienie przestępstwa handlu ludźmi. Przestępstwo to zagrożone jest karą pozbawienia wolności na czas nie krótszy niż 3 lata - informuje Grażyna Wawryniuk, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej.

Mężczyzna oskarżony jest również o przywłaszczenie mienia o znacznej wartości, nakłonienia innych osób do pobicia i kierowania gróźb, spowodowania ciężkiego uszczerbku na zdrowiu oraz zniszczenia mienia. Euzebiusz D. przebywa w areszcie. Grozi mu 10 lat więzienia.

Kobietom zarzuca się pranie brudnych pieniędzy. Zagrożone jest to karą do 10 lat pozbawienia wolności. Oskarżeni nie przyznają się do winy.

Śledczy ustalili, że 44-latek werbował pracowników do pracy przymusowej w Polsce i Szwecji. Wykorzystywał przy tym swoją legalną działalność.

Werbunek odbywał się głównie za pośrednictwem ogłoszeń zamieszczanych na polskich oraz ukraińskich portalach internetowych. Osoby te nie miały zapewnionych godnych warunków zamieszkania. Pracowały bez formalnych warunków zatrudnienia - tłumaczy rzecznik prasowy.

Mężczyzna nie wypłacał wynagrodzenia za wykonaną pracę, pomimo że firmy przekazywały pieniądze. Jeśli już to robił, to były to małe kwoty, które były potrącane za mieszkanie, odzież roboczą czy rzekome ubezpieczenie.

W celu zmuszenia pracowników do wykonywania poleceń stosowane były groźby kar finansowych, wydalenia z kraju, a w razie ucieczki grożono odnalezieniem ich i rodzin. Wykorzystywano krytyczne położenie tych osób. Praca ta była bowiem jedynym źródłem utrzymania ich bliskich żyjących na skraju ubóstwa - czytamy w akcje oskarżenia.

Co najmniej 100 osób zostało wykorzystanych do pracy przymusowej. Euzebiusz D. przywłaszczył około 3 mln złotych przeznaczonych na wynagrodzenie dla pracowników. Następnie pieniądze były wpłacane na konta firm prowadzonych przez dwie kobiety, które dokonywały przelewów między kilkunastoma rachunkami.

W czasie śledztwa ustalono, że oskarżony był głównym zleceniodawcą pobicia świadka w sprawie handlu ludźmi. Sytuacja miała miejsce w sierpniu 2018 roku w Bolszewie. Więcej na ten temat można przeczytać w naszym artykule.

Euzebiusz D. groził także czterem osobom pobiciem, spowodowaniem ciężkiego uszczerbku na zdrowiu i zniszczeniem mienia.


Czytaj również:

Trwa Wczytywanie...