Gdyńscy policjanci cyklicznie prowadzą działania celem zwalczania przestępczości narkotykowej. W ręce stróżów prawa wpadają osoby, które posiadają przy sobie narkotyki bądź pod ich wpływem prowadzą pojazd, ale również i takie, które zajmują się ich rozprowadzaniem. Tylko w ciągu ostatnich dni zatrzymano 6 osób podejrzanych o te czyny. Wśród nich była 21-letnia mieszkanka Gdyni, która oprócz posiadania znacznej ilości narkotyków usłyszała również zarzut ich udzielania. Teraz grozi jej kara nawet do 10 lat pozbawienia wolności.
"Stop narkotykom" - pod takim kryptonimem gdyńscy policjanci cyklicznie prowadzą działania ukierunkowane na zwalczanie przestępczości narkotykowej. Podczas takich akcji funkcjonariusze zatrzymują nie tylko osoby prowadzące pojazdy pod wpływem środków odurzających czy też posiadające przy sobie narkotyki ale i również osoby trudniące się ich rozprowadzaniem. I tak np. od poniedziałku w ręce stróżów prawa wpadło 6 takich osób. Wśród nich były dwie kobiety zatrzymane przez policjantów z Witomina.
Pierwsza z nich wpadła podczas kontroli drogowej. U 37-letniej mieszkanki Gdańska w pojeździe (w schowku) oraz w jej torebce policjanci znaleźli amfetaminę i mefedron. Zatrzymana tłumaczyła się, że narkotyki służą jej do celów leczniczych. Za posiadanie nielegalnego towaru grozi jej kara pozbawienia wolności do lat 3.
Drugą z kobiet zatrzymali również policjanci z Witomina. Funkcjonariusze udali się na przeszukanie mieszkania osoby wcześniej zatrzymanej za posiadanie narkotyków. Kończąc swoje czynności zauważyli na klatce schodowej kobietę, która swoim zachowaniem wzbudziła u nich podejrzenia, że ma coś do ukrycia. I rzeczywiście miała. W saszetce zawieszonej na pasie policjanci znaleźli około 70 gramów marihuany. Oprócz tego miała też wagę elektroniczną i inne przedmioty, które wskazywały, że zajmuje się sprzedażą nielegalnego towaru.
Wczoraj 21-letnia mieszkania Gdyni decyzją prokuratora otrzymała policyjny dozór. Za posiadanie znacznej ilości narkotyków oraz za ich udzielanie dla korzyści majątkowej grozi jaj kara nawet do 10 lat pozbawienia wolności.
