Piłkarze Arki Gdynia 2:0 pokonali Koronę Kielce w 1/16 finału Pucharu Polski! „Wiemy też, jak w Gdyni podchodzi się do pucharu. Kibice mają duże oczekiwania, dlatego cieszymy się, że jesteśmy w następnej rundzie”- skomentował trener Mamrot.
Awans do kolejnej rundy gospodarzom zapewnili Marcus da Silva uderzeniem z rzutu karnego i Maciej Jankowski. "Arkowcy" grali w osłabieniu od 65. minuty, kiedy to za drugą żółtą kartkę boisko opuścił Bartosz Kwiecień.
— Zespół nigdy nie może ulegać presji zewnętrznej. Zawsze trzeba zachować spokój, mieć świadomość, co się robi niewłaściwie, i nad tym pracować – powiedział na pomeczowej konferencji prasowej Ireneusz Mamrot, trener Arki Gdynia. - Cieszy zwycięstwo, a przede wszystkim to, że były dobre momenty w tym spotkaniu. Stworzyliśmy więcej sytuacji niż w poprzednich meczach. W pierwszej połowie, oprócz bramki, mieliśmy jeszcze dwie niezłe okazje. W drugiej części mieliśmy też dwie bardzo dobre sytuacje. Marcus znalazł się w sytuacji "sam na sam", potem zabrakło centymetrów przy zagraniu "Młynka" do Maćka Jankowskiego. Martwi natomiast sytuacja z czerwoną kartką. Dostaliśmy ją po własnej stracie i mogło być "różnie". Jednak muszę powiedzieć, że po tej kartce nie czuło się, że graliśmy w "10". Widać było determinację u zawodników i to trzeba przełożyć na następne mecze. Cieszymy się, że wygraliśmy po dłuższej serii bez zwycięstwa. To był bardzo ważny mecz dla nas. Wiemy też, jak w Gdyni podchodzi się do pucharu. Kibice mają duże oczekiwania, dlatego cieszymy się, że jesteśmy w następnej rundzie. Jedyne życzenie jakie mamy, jest takie, by ten kolejny mecz pucharowy grać także u siebie – dodał trener.
— Ten mecz był dla nas dużą niewiadomą. Mieliśmy dłuższą przerwę, wielu zawodników miało potwierdzone przypadki COVID. Jedni zawodnicy przechodzili to łagodniej, inni gorzej, a niektórzy mieli inne infekcje. Nie była to komfortowa sytuacja i martwiłem się o dyspozycję zespołu. Nie było łatwo dziś zestawić drużynę – mówił z kolei Maciej Bartoszek, szkoleniowiec Korony. - Mimo wszystko uważam, że zagraliśmy dobry mecz, ale sprokurowaliśmy bardzo głupiego karnego i straciliśmy bramkę. Z przebiegu całej pierwszej połowy wydawało się, że zdobycie przez nas bramki jest kwestią czasu i wówczas powinno to się dobrze ułożyć. W dalszej części spotkania drugą żółtą kartkę zobaczył Bartosz Kwiecień i to powinno nam dużo pomóc, ale nie pomogło. Cały czas jest dużo nerwowości i złych wyborów w sytuacjach podbramkowych. W przerwie powiedzieliśmy sobie, by skorygować pewne rzeczy na drugą połowę, ale niestety nie zrobiliśmy tego. Gdybyśmy realizowali te założenia, to myślę, że mielibyśmy większe szanse na dobry wynik. Zakończyła się nasza przygoda z Pucharem Polski. Teraz musimy skupić się na lidze – podkreślił.
Arka Gdynia 2-0 Korona Kielce
Bramki: Marcus dla Silva 18 (k), Maciej Jankowski 76
Arka: Kacper Krzepisz- Arkadiusz Kasperkiewicz, Michał Marcjanik, Adam Danch, Adam Marciniak- Mateusz Żebrowski (90 Jakub Wawszczyk), Bartosz Kwiecień, Szymon Drewniak, Mateusz Młyński (89 Bartosz Boniecki), Marcus da Silva (59 Juliusz Letniowski) - 7. Maciej Jankowski (79 Rafał Wolsztyński).
Korona:Jakub Osobiński - Jacek Podgórski (87 Wiktor Długosz), Themistoklís Tzimópoulos, Remigiusz Szywacz, Kornel Kordas - Zvonimir Petrović (71 Grzegorz Szymusik), 37Iwo Kaczmarski, (87 Piotr Basiuk), Paweł Łysiak (87 Dawid Lisowski), Émile Thiakane - Maciej Firlej (79 Jacek Kiełb).