Chociaż to Gryf pierwszy strzelił gola, to ostatecznie żółto-czarni musieli przełknąć gorycz porażki. W 13. kolejce III ligi wejherowianie przegrali na wyjeździe z Flotą Świnoujście 1:3.
Piłkarze wejherowskiego Gryfa jedynie powód do radości mieli w 29. minucie. Po trafieniu Przemysława Trytko (na zdjęciu) żółto-czarni wyszli na prowadzenie. Niestety, dla WKS-u, jeszcze przed przerwą do wyrównania doprowadzili gospodarze. A tak naprawdę, to za sprawą Tomasza Panka, który zanotował samobójcze trafienie.
— Wydawało się, że możemy stąd wywieźć punkty. Ale jak się traci takie bramki jak na 2:1 i 3:1, to nie ma możliwości wygrania meczu. To spotkanie mogło się potoczyć inaczej. Mieliśmy wymuszone kontuzje Przemka Trytki i Karola Baranowskiego i tak dalej. Ale nie będę się tłumaczył pandemią. Przegraliśmy mecz. Jesteśmy mężczyznami i musimy się pozbierać, bo punktów mamy mało i trzeba punktować. Ten sezon jest dla nas trudny i dziwny. Chcemy się w tej lidze utrzymać – przyznał po przegranym meczu Grzegorz Niciński, trener Gryfa Wejherowo.
Przypomnijmy, że piłkarze Gryfa na ligowe boiska wrócili po dwóch tygodniach kwarantanny. Z tego powodu spotkania z poprzednich dwóch kolejek z Nielbą Wągrowiec i Kotwicą Kołobrzeg przełożono kolejno na 4 i 21 listopada.
Po 11. meczach WKS Gryf Wejherowo zajmuje 19. miejsce w tabeli.