03.09.2020 11:00 3 rp/TTM
Spadkowicze z 2. ligi - Gryf Wejherowo i Elana Toruń spotkali się ponownie na Wzgórzu Wolności. Mecz zakończył się wynikiem 4:0 dla gości. „Łatwo i zasłużenie wygrali” - komentował Grzegorz Niciński.
Wystarczyło raptem 15 minut do pierwszej bramki dla gości. W polu karnym rywali do przewrotki złożył się Matus Marcin, a piłka po jego uderzeniu trafiła w rękę przeciwnika. Sędzia podyktował rzut karny, który na bramkę wycelował Mariusz Kryszak. Wynik podwyższył w 37. min. Lenkiewicz, a „dobił” gospodarzy w doliczonym czasie gry pierwszej połówki Zagórski. Do przerwy nie udało się żółto-czarnym strzelić bramki honorowej.
– Spodziewaliśmy się ciężkiego pojedynku – zaznaczał po meczu Grzegorz Niciński, szkoleniowiec Gryfa Wejherowo. – Było poro błędów i nerwowości, zawodnicy starali się bardzo. Odczuwali jednak jaszcze skutki poprzedniego meczu.
Widać było determinacje u podopiecznych Dariusza Grzegrzółki i chęć pokazania, że wcześniejsza wygrana na wyjeździe 4:0 z Flotą Świnoujście nie była dziełem przypadku.
– Kolejny wyjazd i kolejne cztery gole. Ten mecz nie był wcale taki łatwy, ale z wyniku jesteśmy zadowoleni. Wejherowo jednak zaskakiwało różnymi kontrami – komentował Dariusz Grzegrzółka, trener Elana Toruń.
Skupieni „żółto-niebiescy” starali się mieć cały czas kontrole nad meczem, co widać było po ich grze na Wzgórzu Wolności. W 64. minucie gola dołożył Matus Marcin. Do końca spotkania wynik nie uległ już zmianie. Tym samym Elana wyrównała osiągnięcie ze Świnoujścia. Po raz kolejny tez pokazała wyższość nad Gryfitami.
Przypomnijmy, że podczas lipcowego wyjazdu żółto-czarnych do Torunia Elana rozgromiła zespół Nicińskiego 6:0.
Gryf Wejherowo - Elana Toruń 0:4 (Kryszak 15' k., Lenkiewicz 37', Zagórski 45', Marcin 64')