Informacje o tym, że premier jest wielkim fanem gdańskiej drużyny, obiegły media w ostatnim czasie. Donald Tusk wyrobił sobie kartę kibica, z dumą prezentował się w klubowych barwach, a w honorowej loży zasiadł podczas pierwszych meczy na PGE Arenie. To nie przekonało kibiców, którzy pamiętają decyzję o zakazie stadionom. Na trybunie pojawił się transparent z mocnym napisem. Zresztą zobaczcie sami :)
Mam wrażenie, że kibice nie potrzebnie zajmują się polityką. Premier nigdy nie krył swojej pasji piłką nożną, więc takie hasła są mało potrzebne. Lepiej zająć się dopingowaniem ulubionej drużyny. Bo przecież po to przychodzi się na stadion?