11.08.2020 12:32 5 raz
Warunki pogodowe – silny wiatr – nie pozwolił matce z dziećmi dopłynąć do brzegu. Wody „małego morza” wciągały ich w głąb Zatoki Puckiej. Na szczęście niebezpieczną sytuację zauważyli strażnicy graniczni.
Dryfujące deski do pływania i kobietę z dziećmi wzywającą pomocy zauważyli w poniedziałek (10 sierpnia) w Zatoce Puckiej koło Juraty funkcjonariusze z jednostki pływającej SG-047 Kaszubskiego Dywizjonu Straży Granicznej.
— W godzinach popołudniowych strażnicy graniczni patrolowali wody Zatoki Puckiej na wysokości Juraty. W pewnej chwili w odległości około 400 metrów od brzegu dostrzegli kobietę wołającą o pomoc. Była to turystka z Krakowa, która razem z trójką dzieci pływała na deskach z wiosłem – informują pomorscy pogranicznicy.
Niestety, dość silny wiatr uniemożliwiał im powrót na brzeg, spychając w głąb Zatoki Puckiej.
— Funkcjonariusze niezwłocznie podjęli wszystkie osoby z wody, na pokład zabrali ich sprzęt i przetransportowali na brzeg. Po kilku godzinach uratowana turystka zadzwoniła do straży granicznej z podziękowaniami za ratunek i pomoc – dodają przedstawiciele Morskiego Oddziału Straży Granicznej.
Od początku maja funkcjonariusze z jednostek pływających Morskiego Oddziału Straży Granicznej 17 razy uczestniczyli w działaniach poszukiwawczych i ratowniczych prowadzonych na polskich obszarach morskich. Najczęściej były to poszukiwania osób zaginionych na wodzie, pomoc jachtom, które utknęły na mieliźnie, a także poszukiwania zagubionych dzieci.